Po kolacji jak chłopaki trochę przetrzeźwieli ruszyliśmy
w tango. Trafiliśmy akurat do Lulu, nie protestowałam, nie znałam się aż tak
dobrze. Kamil z Mateuszem za to byli obeznani. Polegałam na nich. Gośki jeszcze
nie było, ale lada chwila miała się pojawić. Zajęliśmy więc miejsce w loży,
otworzyliśmy rachunek i zamówiliśmy alkohol.
-Hej Misiu- przybyła nasza Snookie.
-Cześć Pulpeciku- uśmiechnął się i objął ją ramieniem.
-Wal się Lalucha- zaciśniętą pięścią uderzyła go w udo.
Nie mogłam się nie roześmiać. Skarciła go jak ja lub Mateusz.
-Cześć Nela- wystawiła do mnie rękę.
-Cześć Gosia- uścisnęłam ją pokojowo, ale byłam
zaskoczona.
-Hej, ty jesteś Tomek?- Zapytała przyglądając się
Rafałowi z zainteresowaniem.
-Chciałby- parsknął Mateusz a ja zachichotałam.
-Nie, jestem Rafał i jestem dużo lepszy od Tomka.
–Uścisnął jej rękę. –Miło cię poznać. -Obdarzył ją powłóczystym spojrzeniem. Z
uznaniem przyjrzałam się Kamilowi, robił postępy jako pedagog, jego laska była
lepiej wychowana.
-No wiem, jestem coraz lepszy w te klocki- odpowiedział
mi jakby zrozumiał wszystko co pomyślałam.
-Jesteś- zapewniła go szybko Gośka. Wypiliśmy razem po
drinku i wyciągnęłam Rafała na parkiet. Potrzebowałam beztroskiej zabawy,
lepiej byłoby z Tomkiem, ale na towarzystwo Rafała nie było co narzekać, też
było spoko. On też lubił się bawić długo jak ja.
-Chodź Gośka na jakieś shoty- zagadnęłam pochodząc do
stolika przy którym siedziała tylko ona.
-A ja?- Zainteresował się Rafał.
-Ty nie- odpowiedziałam mu szybko. –Idziesz?-
Uśmiechnęłam się zadziornie.
-Ok.- niepewnie wysunęła się z loży i poszła przede mną
nadmiernie kołysząc biodrami. Zamówiłam nam kamikadze i patrzyłam na nią
uważnie. Nie przyglądałam się jej nigdy uważnie. Też była ciut piegowata.
-No co?- Zniecierpliwiła się. –Chcesz mi coś powiedzieć
czy co?
-Nie, chciałam się z Tobą napić. Fajnie, że jest milej
niż ostatnio-stuknęłam kieliszkiem w jej kieliszek i wychyliłam pierwszy z
moich czterech shotów.
-Tylko tyle?- Nie sądziła chyba, że jestem pokojowo
nastawiona.
-Mogę zamówić następne jak dasz radę- wyszczerzyłam się
udając głupią. Milczała przez moment, ale później uśmiechnęła się delikatnie i
zabrała się za swoje shoty.
-Dwa razy kamikadze- poprosiła barmana. –Selfie na zgodę?
-Zarządziła, przewróciłam więc oczami.
-Dobra- przysunęłam się i uśmiechnęłam.
-Jesteś ładna- dodała sięgając po nowy kieliszek.
-Przestań Gośka, bo cię jeszcze polubię- zaśmiałam się i wychyliłam
szybko shoty a później wróciłyśmy do loży.
Jakieś dwie godziny później znów przy barze zagadywał
mnie Rafał. Byłam już nieźle wstawiona więc chichotałam jak nienormalna. On
gadał jakieś bzdury i opowiadał o pracy a ja uważałam to za bardzo zabawne.
Facet stojący za mną zaczął naruszać moją strefę intymną stojąc zaraz na moim
tyłku więc odwróciłam się, żeby go zrypać.
-Możesz się bardziej o mnie oprzeć bo trudniej zdecydować
czy mieścisz się w normie azjatyckiej czy raczej jest mniejszy. –Warknęłam.
Odpowiedział mi szeroki uśmiech Arka.
-Masz przytępione zmysły, za wolno reagujesz- skarcił
mnie robiąc krok w tył. –Zaproponowałbym drinka, ale wydaje się, że tego ci nie
brakuje.
-Musiałam przemyśleć obelgę- wyjaśniłam się.
-Dobrze, nieźle ci poszło. Panowie to córka szefa, moja
podopieczna. –Przedstawił mnie kolegom, ale byłam już zbyt pijana, żeby ich
zapamiętać. Ścisnęłam ich ręce i rzuciłam jakimś banałem o przyjemności jaka
mnie zalała, że mogłam ich poznać.
-Tańczysz?- Spytałam go.
-Niekoniecznie.
-No proszę, Rafał dał mi szlaban- spojrzałam z pod byka
na kumpla. -Podobno ma dość. – Jedna piosenka- poprosiłam łapiąc go za
przedramię. –Nie pogniewacie się?- Upewniłam się.
-Nie, spoko. –Tak udało mi się wyciągnąć karka na
parkiet. Nie był zbyt łaskawy, po umówionej jednaj piosence zostawił mnie więc
bawiłam się sama. Podbijało kilku facetów ale pokazywałam im palcem Rafała i
Arka i jakoś odpuszczali. Przy bardziej nachalnym typie Arek zacisnął pięść i
przyłożył ją do własnego podbródka. Facet nawet ciut spanikował. Mateusz
pojawił się później jakby znikąd otulił mnie ramionami od tyłu i bujał się
zadowolony. Muzyka ciut zwolniła więc objęłam go za szyję.
-Sorry, -odsunęłam się bo poczułam, że telefon mi
wibruje. –Tak tato?- Spytałam zatykając ucho i wchodząc do łazienki.
-Jest już późno. –Przypomniał mi.
-Mam już 25 lat- przypomniałam mu ja.
-Nie chcę przeginać z twoim szczęściem. Nie powinnaś sama
tak późno wracać zwłaszcza jak prześladuje cię taki psychol.
-Tatuś, jestem z Rafałem i spotkaliśmy Arka. Jest w
klubie, nic mi nie grozi, tańczę niedaleko nich z Mateuszem. Nic mi nie będzie.
-Ok., uważaj na siebie.
-Nie martw się.
-Nie martwię się jak jest z tobą Tomek.
-Idź spać tato- dziewczyna wchodząca do kibla obrzuciła
mnie na pół pogardliwym na pół rozbawionym spojrzeniem.
-Ok, bądź mądra. –Powiedział i rozłączył się. Poszłam do
baru przy którym stał Rafał i zamówiłam dwie wody gazowane. Wypiłam obie i
usiadłam na moment pogadać. Na stołku za moimi plecami siedział Arek więc
oparłam się o niego i dałam sobie chwilę na przetrzeźwienie.
BLONDE ANGEL: żebyś nie musiała czekać :D
OdpowiedzUsuńBLONDE ANGEL AAAA DZIĘKUJĘ KOCHANA! :* aczkolwiek nie zauważyłam wpisu :( powiem tak - selfie na zgodę mnie rozwaliło :D chłopaki są świetni, widać że to fantastyczni przyjaciele, p.s. do mnie też czasem dzwonią jak jestem na imprezie :D czy w porządku, czy nie trzeba odebrać :D to nic, że mam 20 pare lat i męża :D
UsuńWiedziałam, że ci się spodoba :D
UsuńNie jest to moja ulubiona Gośka na świecie, ale dam chyba z nią radę jak Kamil zechce to zalegalizować, ona go wyraźnie wielbi a on to lubi, więc nie mam prawa jej negować.
No tak dzwonią, ale moi zazwyczaj tego nie robią i to dziwne uczucie. :)
BLONDE ANGEL: moi też nie, raz na rok im się zdarzy ale powiem Ci że bywa dziwne jak dzwonią a ja mówię "tak tato damy sobie radę... nie, nie piłam, ja dziś prowadzę, daj spokój..." :D p.s. jak ja nie znoszę selfików żebyś Ty wiedziała :D raz na pół roku może jakiś machnę jak mam ładne tło typu drzewka czy coś :D
Usuń;)
OdpowiedzUsuńA.
:*
UsuńJakoś tak zawsze miałam wrażenie, że bardziej nam przedstawiałaś Kamila, a o Mateuszu to wiem tyle, że w Twoim opowiadaniu się tak nazywa i żartuję sobie z Kamila :D. Chociaż muszę przyznać, że faktycznie całkiem nieźle "wychował" Gosię, bo teraz wydaję się być normalna aż do polubienia. Za to Rafał jakoś tak nie do końca zawsze mi podpadał. Wyczuwam złe emocje :D. Chociaż właściwie tylko na początku takie zło w nim było. Swoją drogą to aż zaskakujące, że Tomek tak szybko złapał zaufanie Twojego ojca, skoro tak wcześniej był nieufny. Chociaż Tomek chyba jednak miał przewagę, że był doroślejszy. Chociaż po tylu latach widać, że jednak warto mu było zaufać i wie, jak się obchodzić z człowiekiem. Chociaż chyba czasem jest bardziej uparty od Ciebie, ale zwykle w dobrych sprawach(chociaż tak często to czasem zrozumieć ;P).
OdpowiedzUsuńTak swoją drogą to zastanawia mnie, co z tym człowiekiem, który kiedyś na Ciebie napadł. Ten akwizytor. Wychodzi na to, że już wyszedł chyba. Z początku miałam tutaj trochę zaległości i myślałam, że to o nim piszesz... a tu nie. Mam nadzieję, że ten problem jednak Cię nie dotknie.
Bo Kamil z Mateuszem są jak Kasjan z Tomkiem, Kamil jest głupim i wiecznie zwracającym na siebie uwagę pajacem, a Mateusz jest poważniejszy (ale bez Kamila) i dużo bardziej ułożony, można go poprosić o radę. Prawda, że Lalucha ma talent pedagogiczny.
UsuńRafał jest świetny i nie ma co węszyć w nim zła :)
Proszę bez złych wróżb, tak wyszedł. Już czas, btw. widziałam go na mieście przejazdem. Siedziałam w aucie, on przechodził przez ulicę. Beznadziejne uczucie, marzę o tym żeby to się nigdy nie powtórzyło.
Fajnie tak Ciebie poczytać. Zawsze lubiłam wracać (po kilka razy) do Real-Love, bo strasznie przyjemnie się Ciebie czyta, czuć lekkość pióra ;) Czekam na ciąg dalszy opowieści
OdpowiedzUsuńBLONDE ANGEL: Nela, wszystko ok? Odezwij się co słychać :)
OdpowiedzUsuńOdnalazłam cię po latach, ale nigdy nie zapomniałam. Zawsze miałam w głowie twoją opowieść, przypominały mi się jakieś poszczególne sceny co jakiś czas. Ostatnio znowu coś mi wpadło do głowy i pomyślałam, że poszukam, czy gdzieś jeszcze można poczytać twoją historię. I znalazłam tego bloga! Nawet nie wiesz jak ucieszyłam się, że jesteście z Tomkiem małżeństwem i jesteście szczęśliwy. Bo twoja historia często gościła w moich myślach, gdy zaczynałam wątpić w miłość i przyjaźń. A one przecież istnieją i mają się dobrze, co wspaniale potwierdzasz. Czuję się trochę dziwnie, bo gdy czytałam real love, to kończyłam podstawówkę (!!), a teraz studiuje. Czas pędzi! Mam nadzieję, że wszystko u ciebie dobrze. :) Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńNelka?
OdpowiedzUsuńNel, żyjesz?
OdpowiedzUsuńFizjoterapeutka: Zdałam maturę, dostałam się na studia, obroniłam licencjat, dostałam się na mgr i wczoraj obroniłam magistra z poznawaniem Twojej historii i czytaniem Twoich opowiadań. I przez ten czas nie zapomniałam o Tobie, nie zawsze się odzywałam gdzieś w komentarzach, ale bardzo lubię czytać Twoje historie i dowiadywać się co u Ciebie.
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, że wszystko w porządku i dlatego się nie odzywasz bo po prostu nie masz czasu.
Pozdrawiam Cię kochana i wszystkich Niewidzialnych oraz ich rodziny pewnie już.
Nelka żyjesz?:)
OdpowiedzUsuńKomentarz nie na temat ale w związku z zamknięciem bloga onetowego mam pytanie, czy ktoś ma zapisanego anioła i może się nim podzielić? Nel wrzuciła co prawda link, ale niestety nie da z niego już pobrać opowiadania.
OdpowiedzUsuńRównież przytuliłbym anioła mordercę w pdf.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
Usuńja również ale nigdzie nie mogę skontaktować się z autorką :(
Usuńhttps://megawrzuta.pl/download/c5d64accc718c15c6a40be1ca809f74d.html
OdpowiedzUsuńMoze ten działa