26 stycznia 2015

#226

Z rana byłam umówiona z Mateuszem i Kamilem. Spotkaliśmy się na kawie i plotach, miło było powspominać stare czasy i spotkać ludzi którzy trzymali mnie za rękę w trakcie trudnych dla mnie lat ogólniaka. Zawsze będę miała dla nich za to sentyment. Opowiadałam im akurat o jakichś głupotach gdy podeszła do nas urocza blondynka.
-No cześć- przywarła do ust Kamila jak glonojad i zamruczała wpychając mu język do gardła. Mogła mieć jakieś dziewiętnaście, może dwadzieścia lat i była odstawiona jakby miała zamiar komuś zaimponować. Kozaki na szpilce, skórzane legginsy i bluzka z wielkim dekoltem. Wymieniliśmy się z Mateuszem spojrzeniami i już wiedziałam, ze on też nie jest jej wielkim fanem. –Nie było cie tak długo- zrobiła smutną minę siadając i upijając jego kawę. –Tęsknię za tobą.
-Cześć Gośka- odezwał się Mateusz a ja zawzięcie milczałam odwracając głowę w drugą stronę, bo uważam że jak ktoś dochodzi do towarzystwa to powinien się przedstawić, tym bardziej jak jest młodszy. Parsknięcie Mata upewniło mnie w tym, że zauważyli moje zachowanie.
-Kotku długo ci tu zejdzie?- Jęczała klejąc się do niego.
-Myślę, że całkiem sporo. Nie chcesz skoczyć na jakieś zakupy czy coś? U góry jest chyba solarium, jeśli się nie mylę.
-No coś ty od dawna nie ma, byłam jeszcze mała, ze trzy lata temu zamknęli- opowiadała przewracając oczami i gestykulując dużo i zamaszyście.
-Nie przedstawiłaś się nawet- delikatnie zganił ją Kamil.
-Ja nie jestem nowa- zagibała się na boki jak alg morski.
-Nie szkodzi Kamil- zapewniłam kumpla. –Jak widać, żadna z nas nie jest zainteresowana drugą. –Uśmiechnęłam się radośnie i podgryzłam ciasto które kupiliśmy z Laluchą na spółkę.
-A kim ty niby jesteś zainteresowana- Kręciła głową i gestykulowała jak Snookie miałam ochotę parsknąć śmiechem gdy położyła mojemu kumplowi rękę na udzie trochę zbyt wysoko. Jakbym miała paść zaraz przed nim na kolanach i dobrać się do rozporka.
-Moim mężem, wyłącznie. –Zapewniłam ją ale roześmiałam się mimo wszystko.
-To dobrze, bo jak będziesz się kręcić koło mojego faceta to ci oczy wydrapie- cmokała z kaczą buźką.
-Serio, to nie jest konieczne, sama nie chciałaś przyjść, nie obrażaj moich znajomych. Nela była dla mnie zawsze dobrym przyjacielem. –Kamil chyba nie wytrzymał. Chociaż do tej pory był oazą spokoju.
-Kotku ja po prostu sprawiam, że sprawy są jasne- znów go pocałowała tak sugestywnie, ze woleliśmy z Mateuszem patrzeć sobie w oczy niż na nich. Bawiliśmy się chyba zbyt dobrze kosztem kumpla.
-Tak zawsze sprawiasz, że sprawy są jasne. Tylko z Nelą bym tego nie próbował, bo ona ci tak sprawy rozjaśni, że jaskry dostaniesz- odezwał się wreszcie Matt.
-Przepraszam- odebrałam telefon od męża. –Tak Kochanie?
-Jak się bawisz?- Sapał do słuchawki. Był umówiony z Michałem, stwierdził, że chce się trochę spocić więc umówili się w firmie, żeby się pogimnastykować.
-Wspaniale, tak dawno nie widziałam chłopaków, wiesz, że ich Kocham. A ty jak się bawisz?
-Też Kocham Michała. –Śmiał się głośno, był wyraźnie rozbawiony, uwielbiałam go takiego wesołego.
-Jak ręka?
-Staram się nie przeciążać.
-Dobrze, uważaj na siebie i baw się dobrze.
-Kocham Cię Żona- odezwał się a z sali usłyszałam „rzygam tęczą Hartman”
-Też Cię Kocham – rozłączyłam się i włożyłam telefon do torebki. Moi towarzysze właśnie się spierali między sobą. Najwięcej zamieszania robił co prawda Gosiaczek, a ja słuchałam jak kłócą się o moją godność. –Daj sobie siana Matt- położyłam mu dłoń na ramieniu. –Nie rusza mnie to. Kamil jest szczęśliwy, my też powinniśmy. Nie musimy jej kochać.
-No widzisz, zna swoje miejsce- znów zaczęła się dziwnie bujać na boki i machać rękoma. –Każda suka powinna znać swoje. –Tym razem to już przegięła.
-Posłuchaj mnie, wyjątkowo wykazuje się dojrzałością i nie obraziłam cię jeszcze ani razu. –Pochyliłam się w jej stronę. –Więc uszanuj to i albo daj nam spokojnie porozmawiać, albo spieprzaj stąd w podskokach, bo na kolejną wzmiankę o suce zareaguje tak jak powinnam i nawet Kamil ci nie pomoże. Możesz mnie nie znać, ale to nie znaczy, że możesz się tak zachowywać. Okaż odrobinę szacunku przyjaciołom swojego faceta, bo jak nie to my cię go nauczymy bardzo szybko i nie będzie to przyjemne. Wyraziłam się jasno? –Widziałam jak zaciska pięść trzymając rękę na swoim udzie. –Spróbuj użyć tej ręki, to nie będziesz w stanie już nigdy nic nią zrobić. Złamię Ci ją w każdym stawie jak spróbujesz się zamachnąć. –Opadłam znów na oparcie sofy i wzięłam łyka kawy. Później znów się schyliłam i podgryzłam nasze ciasto a to wszystko w milczeniu. –No to wracając do ślubu Kasjana- zaczęłam znów opowiadać to o czym mówiłam wcześniej. Gośka macała cały czas Kamila i jęczała mu do ucha co jakiś czas, ale w większości nie przeszkadzała nam w rozmowie.
-Chyba jednak skoczę na te zakupy, chcesz iść ze mną?- Podniosła się.
-Nie, ja jeszcze zostanę, ale ty baw się dobrze- wstał i przyciągnął ją do siebie.
-Tak bardzo cię Kocham- powiesiła się mu na szyi i pocałowała przywierając do niego całym ciałem. 
-Wiem- uśmiechnął się i jeszcze raz musnął jej usta.
-Na razie- rzuciła do nas i poszła bujając biodrami jakby grała w teledysku Beyonce.
-Pa!- Odezwaliśmy się Mateuszem na raz.
-Przepraszam- Kamil wyglądał na skruszonego- byłem pewien, że nie przyjdzie.
-Dziwi mnie tylko, że nie wspomniałeś, że istnieje.
-Sam jeszcze nie wiem czy istnieje. Nie jest taka zła. Lubię ją. –Brzmiał jakby się tłumaczył. –Mama nie jest zachwycona.- Przewrócił oczami a Mateusz zawył ze śmiechu.
-Ciekawe czemu, bo nie włożyła stanika jak do niej szła i miała dekolt do pępka i była tak pijana, że zarzygała jej wycieraczkę? –Nie mogłam się powstrzymać i zaczęłam się śmiać z tej opowieści, rżeliśmy z Mattem jak wariaci.
-Nie rozumiem czemu- spojrzałam na Kamila który też już pękał. –Powinna ją zameldować i przedstawić proboszczowi od razu. –Płakałam ze śmiechu.
-Ma też wstręt do bielizny połączonej ze spódniczkami. –Z tego akurat Kamil był dumny.
-Czy ty jesteś z nią szczęśliwy?
-Może jeszcze dorośnie- wzruszył ramionami- potrafi być urocza. Na swój sposób to śmieszne, że tak mnie broni. –Był ciut zmieszany gdy mierzyliśmy go z Mattem spojrzeniami.
-Obiecaj mi tylko, że nie będzie cię wodzić za nos jak jakiegoś gówniarza, dobra? Chcesz taką energetyczną dziewczynę super, ale nie daj się nagiąć na jej styl bycia. Bo nie chciałabym stracić dobrego kumpla na rzecz tej Gosi. –Jesteś fajnym facetem, nie daj się zmanipulować. Ok.?
-Okay. Flirtujesz ze mną?- Uśmiechnął się.
-Byliśmy na tym w kinie, tak go zasmarkała i wyła tak teatralnie- Mateusz walnął się otwartą ręką w czoło.
-Śmiesznie było- wzruszył ramionami Kamil, wyraźnie miał do niej sentyment.
-Najważniejsze, że ty jesteś szczęśliwy- znów go zapewniłam, bo miałam wrażenie, że czuje się w obowiązku, tłumaczyć się nam ze swojego wyboru.

Fajnie było znów być wolną. Biegałam sama po mieście i jeździłam komunikacją miejską bez żadnej ochrony. Miałam z tego dużą frajdę. Do czasu co prawda. Bo spotkałam w tramwaju Wiewiórę z Maćkiem, myślałam, że nie będę już musiała tej dwójki oglądać do końca swojego wspaniałego życia, a jednak. Usiadłam obok nich w tramwaju przez zupełny przypadek. Miałam ochotę zdetonować bombę pułapkę i zginąć. Niestety nie miałam takiej na stanie, z broni tylko kastet.
-Co ty tu robisz?- Maciek natychmiast mnie zauważył, choć miałam nadzieję, że jak odwrócę się w drugą stronę to mnie nie zauważy.
-Jadę do męża, a ty?
-Masz męża? Nic na fejsie nie było- Wiewióra dołączyła zaskoczona.
-Bo ja mam fejsa tylko po to żeby kontaktować się z ludźmi, nie wrzucam tam nic. Od jakiegoś czasu jesteśmy z Tomkiem małżeństwem- podniosłam rękę z obrączką. –A co u was? –Odbiłam piłeczkę tylko po to, żeby przetrwać te pięć przystanków, żałowałam, ze nie poszłam do biura na pieszo.
-No wiesz, my też bierzemy ślub latem- Wiewióra była dumna, Maciek podobał jej się od zawsze.
-Super, gratuluję- wyszczerzyłam się. –Jak przygotowania? –To było idealne pytanie do panny młodej. Paplała tak długo, ze mogłam tylko kiwać głową a na swoim przystanku życzyłam im powodzenia i wybiegłam jak oparzona.

-Witam Nelly Hartman, do Darka Watrina- schyliłam się do okienka przy wejściu.
-Mam na liście tylko Nelly Watrin.
-Jeden pies, Watrin jest panieńskie. –Przewróciłam oczami i wygrzebałam legitymację z panieńskim nazwiskiem i dowód z nowym.
-Dzień dobry Pani Hartman, zapraszam- drzwi zabrzęczały i weszłam do biura.
-Hartman!- Zagrzmiał na mnie Wojtek zaraz po tym jak przekroczyłam próg.
-Pułkowniku- uśmiechnęłam się na jego widok. Podeszłam do niego i ucałowałam go na powitanie. –Miło cię widzieć. –Wiedziałam, że pracownicy ojca nas obserwują. Byli zainteresowani, bo rzadko tu bywałam, a to zawsze jakaś ciekawostka. –Co słychać?
-A co u twojej teściowej- odbił piłeczkę i uśmiechnął się.
-Świetnie, spotyka się z jakimś Zbyszkiem. – Byłam dumna, że miałam coś żeby go ukąsić. Nie spotykała się co prawda jeszcze, ale wiedziałam, że zapraszał ją już na kawę.
-Tak coś mi się o uszy obiło, mówiła coś.
-W sumie fajny facet, też byłby mi trudno wybrać. Na pewno jesteś przystojniejszy- zapewniłam go, żeby nie być do końca okrutną. –Może oczy ma ładniejsze niż ty. –Znałam pana Zbyszka, mama pracowała z nim wcześniej.
-Facet ma być facet a nie mieć ładne oczy- stwierdził obejmując mnie i prowadząc do gabinetu ojca.
-Tam się nie wybieram- uśmiechnęłam się stając w miejscu. –Idę tam- wskazałam miejsce w którym zawsze łatwo było znaleźć Rafała.
-Tam jest mój syn, chcesz tam iść?
-Cześć tato!- Ruszyłam jednak do gabinetu ojca a Wojtek się roześmiał.
-No cześć- ucałował mnie i przytulił. –Jak kumple?
-Kamil ma jakąś królisię, bała się, że może ostrze sobie na niego zęby- przewróciłam oczami.
-Dobrze się bawiłaś?
-Świetnie, przeszkadzam?
-Trochę, dasz mi godzinkę? Muszę popracować.
-Jasne tato.  Wskoczę tylko w dres- zmieniłam szybko spodnie i wyszłam żeby podejść na salę. Przy schodach do piwnicy wpadłam na jakiegoś faceta.
-Przepraszam- podniosłam szybko ręce, żeby go nie dotykać, ale on trzymał mnie w pasie przyglądając mi się.
-Nie ma za co, znamy się?
-Nie, a co chcesz się poznać. –Wiedziałam, że tata patrzy. Specjalnie podpuszczałam faceta. –Bo wiesz wolałabym, żebyś mnie puścił, mam męża.
-Komu to przeszkadza- wyszczerzył się, był nawet przystojny. –Co tu robisz? –Już słyszałam za sobą głośne kroki ojca.
-Wpadłam do taty.
-Tak?- Uśmiechał się jakbym żartowała. –A który to twój tata?
-Ja- wyrósł za mną uroczy Darek z miną mordercy.
-To co ja skoczę na tą salę tatuś- musnęłam jego policzek a facet miał strach wymalowany na twarzy. –Pan był bardzo miły- zapewniłam go.
-Szefie… -zaczął ale urwał bo tata nie tracił z nim kontaktu wzrokowego.
-Milcz i nie dotykaj mojej córki. –Oznajmił grobowym tonem. –A ty lepiej weź plakietkę- zawiesił mi na szyi identyfikator z napisem „córka szefa” i naszym wspólnym zdjęciem na którym miałam ze 3 lata.
-Hahahaha, jesteś genialny tato- znów go pocałowałam i pobiegłam na dół. –Kasprzycki- rzuciłam się Rafałowi na plecy.
-Hartman, jak twoja dupa. –Wyszczerzył się, niepotrzebnie wygadałam mu się przedwczoraj po pijaku.
-Lepiej niż twoja zaraz będzie. –Pogroziłam otwierając drzwi na salę. Tomek szarpał się w jednym rogu z Michałem, było jeszcze kilka par też tłukli się zawzięcie, ale ja zrobiłam furorę. Wiadomo laska.
-Fajny identyfikator- Raf był rozbawiony.
-Zanim go dostałam ktoś już padł ofiarą mojego ojca- wyszczerzyłam się, ale tylko na sekundę bo Rafał zaatakował jako pierwszy.

Leżeliśmy na macie ja na plecach, obejmując Rafała. Leżał na mnie plecami a ja miałam nogi owinięte wokół jego pasa a ręce zaciśnięte na szyi. Spałam głośno bo już mnie zmęczył. Miałabym już go, gdyby to było parę lat temu, ale skubany za dużo czasu ćwiczył z naszymi ojcami. Pobujał się trochę ze mną na boki jakby chciał mnie rozwałkować odwinął moją lewą nogę, przechylił się na prawo i podłożył sobie ją pod plecy, później przeturlał się po niej i już stał na czworaka a ja wisiałam na nim.
-Już poległaś- wysapał.
-Chyba ty, -gdy tylko zaczął się podnosić kopnęłam go pod kolanem i ugięły się pod nim nogi. Złapał mnie za kark obiema rękami więc ja zacisnęłam nogi wokół jego pasa, żeby mną nie rzucił do przodu.
-AŁA!- Wrzasnęłam bo uderzył mnie w żebra. Puściłam go i odskoczyłam na metr, żeby mnie nie złapał. –Będę miała ślady- wjechał mu nogą w tors. –Dupku! –Zwinął mnie na ziemi i wykręcił ręce. –No dobra dość, bo śmierdzę już. –Usiadłam po turecku na macie, a obok mnie Rafał. –Świetny jesteś.
-Ty też nie najgorsza.

-Nie przeszkadzajcie sobie- tata pozwolił swoim pracownikom wrócić do ćwiczeń i podszedł do nas.
-Pułkowniku- Rafał uśmiechnął się na jego widok.
-Pozwolisz teraz mi z nią poćwiczyć? Ostatnio częściej dzwoni do ciebie.
-Jestem przystojniejszy pułkowniku, znudziło ją małżeńskie życie- wzruszył ramionami i zadowolony z siebie poszedł w stronę drzwi. Nie mieliśmy z tatą dużo spokoju, żołnierze z ciekawości podchodzili patrzeć jak ćwiczymy.
-Dobrze, teraz przełóż rękę tutaj i mocno ściągnij w dół żebym ja musiał zgiąć swoją. Świetnie, a teraz uderz mnie w pachwinę. –Tłumaczył mi na spokojnie a ja powtarzałam to co kazał. –Skup się, nie gap się na niego. –Potrząsnął mną bo zagapiłam się na uśmiechającego się do mnie Tomka, stojącego w grupce pracowników taty. –Co zrobisz dalej jak jesteś taka mądra? –Zacisnął znów ramiona wokół mnie i złapał mnie za nadgarstki.
-Mam cię uderzyć?
-Jak umiesz- nabijał się ze mnie. Przywaliłam mu od razu z główki, nadepnęłam na stopę odwinęłam się i przywaliłam mu w szyję. Znów złapał mnie za ręce nim zdążyłam mu skopać tyłek. –Nieźle, jeszcze raz. Obserwujący nas faceci mieli niezły ubaw gdy usiłując zablokować ojca na macie usiłowałam go „udusić” nogami trzymając się jego ręki wygiętej w górę. Wyśmiał mnie i podniósł się ze mną na barana.
-Kochanie nie poniewieraj tatą –Tomek podał mi rękę i poczekał aż zeskoczę z ramion mojego ojca.
-Świetnie było tato- przylgnęłam do ojca. –Muszę częściej przyjeżdżać.

-Chodźcie do domu. 

43 komentarze:

  1. Boże, dziewczyna Kamila jest tylko rok, dwa młodsza odemnie...Nigdy taka nie byłam... Jak można być tak pustym i ograniczonym? A z tą "suką" to pojechała nieźle... Plastic is fantastic!
    Haha, chciałabym zobaczyć minę tego kolesia, gdy zobaczył minę Twojego Taty :D
    Sweet Angel

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak widać można :D nawet zabawna była.

      A ja jaka byłam zdziwiona, i zdjęcie takie piękne wybrał! :D

      Usuń
  2. BLONDE ANGEL: nie wiem od czego zacząc, tyle się dzieje :D Wiesz co, dziwię się Kamilowi że mając tą "lasię" nie przystopował jej, jak wspominała o suce. moim zdaniem miał się z czego potem tłumaczyc, ale jak to mawia Kacper - dupa mu oczy zasłoniła ;) i - niestety - nie wyrośnie z tego, sory. one nigdy nie wyrastają. numer z kolesiem na schodach - bezbłędny po prostu! a ten identyfikator aaaa, normalnie chciałoby się zobaczyc :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz to inaczej jak dwoje bliskich osób się kłóci, mi nie przeszkadza a on wie, że ja sobie poradzę, wolę tak niż gdyby miał się wtrącać i jeszcze on się kłócić z nią.

      Piękny mam ten identyfikator :) i zdjęcia jak tata trzyma mnie na barana :) jakie to cudne musiało być :)

      Usuń
    2. BLONDE ANGEL: mimo to mógłby chociaż jej zwrócic uwagę, że o jego przyjaciołach powinna sie wyrazac z jako takim szacunkiem. Nie, sory! Skasuj pierwsze zdanie, ona nie zrozumie! :D
      ps. widziałam rozmowę o pani ze zdjęcia w nagłówku - też mam takie oczyyyska :D

      Usuń
    3. Nie cierpię cię :D chłopaki mówią, że "brał bym jak dziką kurę w agreście " :D

      Usuń
    4. BLONDE ANGEL: hahahah lubisz mnie, nie kłamczyj :D a tak serio to oczy lubie u siebie naj naj naj! :D a chłopaki to se brac mogą, ale w aucie i się, ehe :D

      Usuń
    5. NELA: No dobra. Prawda to co rzeczesz.

      A wiesz jak się bierze dziką kurę w agreście? Może by ci przypadlo do gustu :D potrafią być przekonywujacy ;)

      Usuń
    6. O Boże, Blonde! Ja też chce takie oczy! Zazdro xD

      Usuń
    7. BLONDE ANGEL: nie przypadnie mi do gustu, cokolwiek to jest chyba że nauczą tego męża :D nawet jakby ją na rosół brali, też odmawiam, chociaż fanką rosołu jestem nieprzeciętną :D
      aaa oczu nie oddam, za nic! :D to mój atut, przy blond włosach jeszcze bardziej je widac :D

      Usuń
    8. Blondyna nie mów hop! :D Nie próbowałaś z nami :D Kasjan.

      Usuń
    9. BLONDE ANGEL: I wiesz co? Nie zamierzam, chociażby się trafiło miliard okazji :D Pozdro, HOP HOP! Blondyna :D
      P.S. a Ty lowelasie żądny komplementow to sie swoją uroczą zona zajmuj a nie na forum dyskutuj! :P

      Usuń
    10. Bum! Oberwałeś! hahahahahahaha

      Usuń
  3. KrakowskaGóralka: Parsknęłam śmiechem, gdy przeczytałam fragment o identyfikatorze zrobionym przez Twojego Tatę :D Cholernie zazdroszczę :)

    A co do panny Kamila... Mimo, że to moja "imienniczka" to stwierdzam, że jest przerażająca. I zgadzam się tutaj z Blonde, że ona z tego nie wyrośnie. Już zawsze taka będzie. Mam nadzieję, że Kamil traktuje to jako "coś" na chwilę, a nie na poważnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postarał się :D on nie znosi robić takich rzeczy, bo z pintem to jest na bakier :D a tu proszę, zdjęcie napis i kwiatuszki jakieś :D

      Zobaczymy, narazie nic nie słyszałam, żeby Gosiaczek się zmył :)

      Usuń
    2. KrakowskaGóralka: Proszę, nie nazywaj jej Gosiaczkiem, bo na mnie tak przyjaciele mówią, a tu to jest podszyte ironią i aż mnie ciary przechodzą :D

      Usuń
    3. Sorry, Snookie może być? :D tak się zachowuje. Lubię jak mi się grozi, że wydrapie mi oczy :D Przerażające serio.

      Usuń
    4. KrakowskaGóralka: Snookie jest idealnie :P Panna chce zaznaczyć swoje terytorium, ale trochę kiepsko jej to idzie :P

      Usuń
    5. Dobrze, że nie sika w tym celu.

      Usuń
    6. Fuuu idiotka.
      Kasjan

      Usuń
  4. Jezu, Kamil mnie tą swoją laską przeraził, naprawdę, myślałam, że znajdzie sobie jakąś fajną, normalną dziewczynę a to coś to jakaś pomyłka,
    Nela ty zawsze u taty w pracy musisz zamieszanie robić? :D
    A z wiewiórą i Maćkiem to naprawdę musiałaś mieć mega "szczęście" że na nich wpadłaś;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może jest fajna, ale nie dla nas.

      Uwielbiam tam robić zamieszanie!

      No ja byłam zdziwiona, bo wiesz ja raczej nie szpieguje ludzi na fejsie czy coś. Wiedziałam, że są ze sobą, ale wisi mi to a tu mnie zaskoczyła :D cóż szczęścia życzę :D

      Usuń
    2. Niektórzy żyją tylko facebookiem:D ale swoją drogą to oni się dobrze dobrali;)

      Usuń
    3. Prawda. My też dużo korzystamy, ale raczej do wymiany informacji w zamkniętej grupie.

      Usuń
  5. Kaaalina
    Boże dziewczyna Kamila to mnie rozwaliła. Aż podziwiam Cię, że wykazałaś się cierpliwością :) serio, ja bym już po 2 zdaniach nie odpuściła sobie ironii.
    A co do Maćka i Wiewióry to faktycznie fart jakich mało. Nie ma to jak chwila wolności bez Arka i od razu można spotkać ludzi, których nie koniecznie się chce. Ale gdyby zobaczyli cię tak w Krakowie np w towarzystwie twojej obstawy to dopiero by się zdziwili.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdyby mnie zobaczyli z Arkiem gdziekolwiek to byłaby afera godna pudla.

      Usuń
  6. 10.
    ta laska jest mega dziwna, dla mnie pierwsze wrażenie jest bardzo ważne, a tu porażka na całej linii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dam jej chwilę na dorośnięcie ale będę tresować co spotkanie :D szacunek do przyjaciół ma już zaliczony :D

      Usuń
  7. już sobie wyobrażam ten identyfikator :D i jak zwykle musiała być jeszcze jakaś mała akcja w pracy Twojego taty, nieładnie :D

    co do dziewczyny Kamila to wątpię żeby jej się odmienił charakter, ale może trzeba bardziej wierzyć w ludzi ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. NELA: Myślę ze moje szukanie okazji może mieć z tym coś wspólnego ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Fizjoterapeutka: Co do pytania o zdjęcie, tak żółte xD jak ten z Supernaturala, Sikowe oczy jak to moi znajomi mówią.
    Uhuhuhu, Śmieszna ta jego nowa dziewczyna, zaborcza strasznie, ale że mu to nie przeszkadza, ja bym chyba się źle czuła w takim związku, nie wiem czy jakimkolwiek związku będę się dobrze czuła :) Facebook to fajny sposób kontaktu czy ze znajomymi czy na studiach, ale nie do pisania o każdej mikcji którą się oddaje w toalecie ^^
    Nelu, jakbyś mogła spytać Tomka o jakiegoś ogarniętego adwokata w Kato to byłabym bardzo wdzieczna, jakby coś to podam meila.

    OdpowiedzUsuń
  10. Jaki z Supernaturala? Nie jestem doinformowana.

    Sterroryzuje męża i dam znać. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fizjoterapeutka: W pierwszym sezonie. Nie wiem jak to sie pialo po ang ale żółtooki ten pierwszy demon czy jakis tam co zabił matke Deana i Sama ;) haha no moze nie az tak intensywne, ale w kazdym razie podobne ;)

      Usuń
    2. http://kancelaria-stg.pl/kontak
      http://ghw.pl/

      to są fajni ludzie, ale zależy jeszcze jaką masz sprawę, bo każdy się w czymś specjalizuje

      Usuń
  11. Nela: Ok, dalej nie wiem. :D chyba już nie pamiętam ;) ale nie jesteś demonem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fizjoterapeutka: hmm, czy demonem... nieee, ale pacjenci mówią, że zabójczo ich męczę na ćwiczeniach :) przeglądałam przed chwilą gmaila i nie wiedziałam, że on tyle opcji ma!

      Usuń
  12. ale wredna ta dziewucha Kamila, masakrycznie. dziwna jakas i strasznie zaborcza. ale Twoj tato jak zawsze cudowny a identyfikator - cudenko! ;-)
    p.s. czy daloby sie troszke wieksze literki we wpisie? bo o czarne nie smiem juz prosic... mam duza wade wzroku i czasem nawet okulary nie pomagaja, siedze z nosem 5 cm od ekranu....
    Kamila

    OdpowiedzUsuń
  13. Myślę, że dałoby radę, a może lepiej powiększyć sobie stronę w przeglądarce żeby się wyświetlała o 20% większa?

    OdpowiedzUsuń
  14. powiekszam jak najbardziej, ale jednak czarne sie czyta najlepiej ;( z innymi mam problemy bo czesto sie zlewaja z tlem szczegolnie jak siedze przy komputerze np 2-3godziny....

    OdpowiedzUsuń
  15. 38 yr old Software Consultant Alic Laver, hailing from Happy Valley-Goose Bay enjoys watching movies like Radio Free Albemuth and Sewing. Took a trip to Himeji-jo and drives a A4. Widok na strone wydawcy

    OdpowiedzUsuń