Obudził mnie śmiech. Otworzyłam oczy i zobaczyłam Tomka, autentycznie turlającego się ze śmiechu, tarzał się po ziemi. W sumie to było z czego, siedziałam na łóżku, wokół mnie leżała Kleo z palcami rąk splecionymi z palcami u stóp, Karolina, zwinięta w kłębek leżała na kołdrze pod łóżkiem a Roksana z limem wokół prawego oka przytulała się do nóg Kleo.
-Zamknij się- mruknęła brunetka i wstała ciągnąc za sobą kołdrę. Położyła się po naszej drugiej stronie, rozplątała nas wszystkie, ułożyła w odpowiednich pozycjach i przykryte znów zasnęłyśmy.
Dzień wcześniej robiłyśmy u mnie babski wieczór.
-Przyniosłam do łóżka kieliszki i wino. Siedziałyśmy w piżamach i rozmawiałyśmy. Planowałyśmy stroje na następny bal przebierańców.
-A jak bym się przebrała za baseballistę? -Spytała Kleo łapiąc pustą butelkę i machając nią jak kijem.
-Może być- stwierdziła blondyna.
-Może być?- Kleo udała zamach, ale jednak źle obliczyła i przywaliła Roxie w czajnik.
-AŁA!
-Ty debilu, zabrałam butelkę powstrzymując śmiech i oglądając poszkodowaną. Brunetka turlała się jak głupia.
-BOŻE! Przepraszam, moja przyjaciółka rzuciła się do drzwi i pobiegła po lód.
Godzinę później oglądałyśmy już film poprzytulane do siebie i wpadłyśmy na pomysł, zrobić sobie zdjęcie i wysłać chłopakom mms-a, uznałyśmy, że jesteśmy piękne i utwierdzając się w tej głupocie cyknęłyśmy fotkę i przesłałyśmy nim się rozmyśliłyśmy.
-Może jeszcze na fejsa?- Zadrwiła Karolina.
-Nie marudź- przykleiłam się znów do blondyny i spojrzałam w telewizor.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz