24 stycznia 2015

Buła

Kasjan dzwonił podjarany jakby ktoś naprawdę go ubawił a przy okazji miał do wyjawienia tajemnicę na miarę własnej ciąży. Weszłam do mieszkania które obecnie wynajmowały Kleo i Karolina z facetami. 
-Cześć – Kleo ucałowała mnie przy drzwiach. –Ładna sukienka- pochwaliła, 
-Chyba małżeństwo mi służy- uśmiechnęłam się zakładając kosmyk kręconych włosów za ucho. –Lubię ostatnio sukienki. 
-No właśnie, twój mąż, zostawmy sukienki. Chłopaki mają radochę jakby któryś wystąpił w Dzień Dobry TVN jako mega debil. Przy okazji twój mąż sprawił im tą radość. 
-Nela, chodź! Co tak długo?- Rozanielony Młody wypadł na korytarz i mnie uściskał. –Buhahahaha. –Wyrwało mu się nagle nie wiadomo skąd. –Kocham Cię- porwał Kleo w ramiona i zaniósł do salonu. 
-No co się dzieje?- Zostawiłam wszystko w przedpokoju i poszłam za nimi, kleili się już do siebie na sofie. Młody chichotał tylko jak nastolatka w międzyczasie. Mieli na lapku odpalonego mojego bloga wokół kompa stała Karolina, Paweł , Roxie i Piotrek na krześle siedział brunet. –No co znów napisałam? Jestem w trakcie pisania ślubu, żadnego sexu nie było, bicia też nie, o was raczej oszczędnie więc o co chodzi? –Główkowałam usilnie, zawsze to tak wyglądało jak tylko znaleźli coś według siebie zabawnego. Chichotali cały wieczór albo dopytywali jak z sexem. 
-Nic, -odpowiedział mi Kasjan. 
-Ty nic- uśmiechnęła się Roxie, którą przytulałam jak talizman na wypadek gdybym miała się na nich wkurzyć. 
-Wypad Gnomie, pokaż o co chodzi- poklepałam go po plecach- przeczytam, przypomnę sobie co i jak i wtedy mogę z wami dyskutować. 
-Proszę, roszę- podniósł się strzepnął niewidzialny pyłek po swojej dupie i pozwolił mi usiąść. W pierwszym momencie pomyślałam że ten cholerny Pinger znów świruje, ale nie była nowa notka i to z tytułem, którego ja nie używałam od wieków. W dodatku zapomniałam o tagach jak zwykle, będę musiała edytować. 
-WOW! To nie ja. Co to?- spojrzałam na bandę rozbawionych debili. 
-Ty- zapewnił mnie Kuba który właśnie wszedł do pokoju, musiał przyjść chwilę po mnie. –Wiem jak wyglądasz i ta mina też jest twoja, na pewno to ty Neluś. 
-Bubuś, ja mówię że to nie moja notka- pokazałam mu palcem. 
-No i blog, nie twój, ty masz trawkę na tapecie. –Ciągnął. 
-Nie, mój blog, tylko wpis nie mój. TOMEK?! Tomek napisał notkę, nie wierzę, jaką długą! Hahaha i jeszcze z dziewczynami dyskutował! Hahahaha serio?! Nie mogę z niego. „Mistrz Zła” też mi coś. –Uśmiechałam się patrząc w monitor. Natychmiast zabrałam się za czytanie. Lubiłam wpisy z pamiętnika które mi pokazywał , uwielbiałam wracać do pamiętnika który pisał gdy tata był chory, tego który pisał specjalnie dla mnie. Wpis był podobny, też miał dialogi i opisy mnie. To jak o mnie pisał było urocze, widzieć siebie jego oczami było wspaniale. Patrzeć na niego jego własnymi oczami tyło już gorzej, przykro było słuchać obwiniania samego siebie. Przebrnęłam przez całą z nieukrywanym wzruszeniem i zaczęłam czytać komentarze. Zebrał więcej niż ja ostatnimi czasy, dyskutował z dziewczynami i świetnie się przy tym bawił wariat. Kto by pomyślał, że z mojego Męża taki materiał na blogera niczym ja na początku. 
-Kasjan durniu- uśmiechnęłam się szeroko. –Złamałeś moją zasadę dotyczącą bloga, jaką? –Spytałam po skończonej lekturze. 
-On też pisał!- Obruszył się brunet. 
-Moje dresy są tam gdzie zawsze- oznajmiła mimochodem Kleo. 
-Zaraz wracam- poleciałam się przebrać wskoczyłam w legginsy i koszulkę. –Szykuj się Kiecko! 
-Hartmana też zlejesz? Nie, będziesz go kiziać jak zawsze Buło Losu!- Krzyczał z drugiego pokoju. Dopadłam go z rozpędu i skoczyłam mu na plecy. 
-Na ziemię bydlaku- wisiałam na nim ku uciesze reszty. –Do parteru, nie będę się z Tobą tak biła bo jesteś za wysoki. Tak, dobry chłopiec- pochwaliłam gdy ugiął nogi w kolanach i powoli klęknął. Szamotaliśmy się uprawiając zapasy i podśmiechując się co chwilę gdy Kuba czytał wpis Tomka. Gdy pojawił się Tomek akurat leżałam z nogami i rękoma owiniętymi wokół ręki Kasjana namawiając go żeby oklepał to go puszczę. 
-Zbierasz baty za mnie mój Przyjacielu?- Kucnął żeby zniżyć się do jego poziomu-Co głupia kiecko? -Roześmiał się.-No dobra, znaj łaskę. Żona, nie przywitasz się?- Uśmiechnął się podchodząc do nas bliżej. 
-Świetnie się bawię, muszę? 
-Musisz!- Kasjan się wywinął gdy rozluźniłam uścisk tylko trochę. Pociągnął mnie za rękę, podniósł odrobinę i udał że rzuca mnie na swoją zgiętą nogę. –A masz mała gnido! 
-Hahahahaha- roześmiałam się wisząc przez jego nogę. –No daj tą rękę- zażądałam po chwili mieszania w powietrzu. –Nawet Cię nie zlałam, pomóż mi- złapałam się jego ramienia i wstałam. –Uwielbiam się z Tobą bić- musnęłam jego policzek. –Cześć- uściskałam Tomka stając na palcach. 
-Hej Skarbie- zagarnął moje poczochrane włosy do tyłu i pocałował mnie czule. –Rozumiem, że czytałaś. –Patrzył mi badawczo prosto w oczy. 
-Tak, niemal mnie zmusili- zaśmiałam się. –Myślałam że to nie mój blog, później że coś się spieprzyło a na końcu dopiero skumałam. Dzięki za wszystkie miłe słowa. 
-Wyjaśniły Ci trochę? 
-Trochę, źle napisałeś końcówkę. 
-Specjalnie nie rozwijałem się co do imprezy, żebyś mogła sama napisać jak zechcesz. 
-Nie, napisałeś tylko „po raz ostatni przystojny kawalerze” nie napisałeś dobranoc w żadnym z obu przypadków Gapo- pogłaskałam go po włosach.
-Serio?- Usiadł i wziął mnie na kolana. 
-No, serio i pomyliłeś Sweet z Blondyną. – Zaiskrzyły mu oczy. Roześmiał się. 
-Przykro mi z powodu Sweet, Blondyna jest zabawna jak się złości i jeszcze straszy mnie Tobą. Ma w sobie coś z Kasjana. 
-Piwo?- Karolina wcisnęła mi palec w żebra i przerwała nasze dyskusje. Tomek jeszcze usiadł do kompa i naskrobał kolejny komentarz. Wkręcił się.
-Chcesz pisać ze mną?- Spytałam gdy wracaliśmy do domu. –Na przemian? 
-Nie Kochanie. To twoja pasja, ja mogę od czasu do czasu wtrącić swoje pięć groszy, ale nie będę się wciskał. Nie możemy robić wszystkiego razem. 
-Siku robię sama. 
-Świetny argument, mała zapaśniczko. – Uśmiechnął się w ten cudowny sposób, tak że nie mogłam się powstrzymać żeby go nie pocałować. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz