Leżeliśmy w łóżku i właściwie już przysypialiśmy, gdy ktoś zaczął się dobijać do drzwi. Nie chciało mi się wstawać, ale "pukanie nie ustawało" Włożyłam na siebie koszulę Tomka i zeszłam na dół.
-Otwieraj! Wiemy, że jesteś! -Krzyczał chłopak mieszkający w mieszkaniu na wprost mojego. Uchyliłam drzwi i ziewnęłam szeroko.
-Jesteście samobójcami, czy po prostu jesteście głupi?- Spytałam retorycznie. Było ich dwóch, żaden nie był w nastroju do odbierania sobie życia, znaczy, że raczej to drugie.
-Wprowadziłaś się!- Przekrzykiwali jeden drugiego.
-No ładnie- zlustrowali mnie pchając się na drzwi.
-Nie, tylko tu dziś nocuje nie wprowadziłam się.
-No to drugą parapetówę też zrobimy! -Spojrzałam na nich jak na idiotów nie puszczając drzwi. Usłyszałam kroki na schodach z sypialni.
-Kto to?- Spytał Tomek wiążąc sznureczek od dresu.
-Sąsiedzi.
-No cześć- spojrzał na nich, fajnie, że tak o nią dbacie, ale jesteśmy zajęci- pocałował mnie łapczywie i zatrzasnął im drzwi przed nosem. -Idziemy- pociągnął mnie w stronę schodów.
-Ale...
-Nie zapukają, możesz być pewna. -Uśmiechnął się patrząc mi w oczy, oczywiście ochoczo uwiesiłam mu się na szyi i dałam się zanieść do łóżka i przytulić.
-Uwielbiam jak się tak zachowujesz.
-Jak?
-Właśnie tak.
-Nie rozumiem, ale ty też mi nie przerywaj- zaśmiał się widząc moją obrażoną minę.
Obudziliśmy się po 9, znów pukanie.
-Jeśli to znów wy, radze uciekać póki czas!- Krzyczał Tomek schodząc po schodach.
-Niespodzianka! -Usłyszałam i jęknęłam.
-O nie...
-Nellusiu! Gdzie jesteś?- Tupanie i gwar mogły oznajmić tylko jedno. NIEWIDZIALNYCH!
-Jestem naga nie ważcie się wchodzić do góry!- Oznajmiłam owijając się kołdrą, nie byliby sobą gdyby mnie posłuchali i oczywiście wleźli.
-Łeee, pod kołdrą- Paweł był niepocieszony, za to Kuba jak zawsze miał gdzieś co robi reszta, położył się obok i zaczął mi opowiadać o trapiącym go problemie.
-Nela? Zjedziesz na śniadanie?- Upewnił się Tomek.
-Moment, kończę rozmawiać z Kubą!- Odpowiedziałam z góry.
-Ubrałaś się chociaż?!
-Po co?!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz