Na szybko dopinałam koszulę gdy Tomek zamykał drzwi od mieszkania. Niewidzialni właśnie wyszli a my mieliśmy tylko kilkanaście minut, żeby dotrzeć do kancelarii. Ostatnie dwa guziki zapinałam wychodząc z bramy, wpadłam na swojego nowego sąsiada. Tomek groźnie go zmierzył a ja przyjrzałam się rozbawiona jego okularom.
-Zabalowało się co? -Spytałam zadowolona.
-A co?
-No nic, widać- roześmiałam się omijając go i idąc do samochodu. -Poprowadzisz?- Spytałam Tomka.
-Ej, ale my nie chcieliśmy wam wczoraj przeszkadzać.
-Za późno na przeprosiny- oznajmił Tomek wsiadając na przednie siedzenie mojego auta.
-Sorry!- Krzyczał stojąc w drzwiach.
-Tym razem ci wybaczę, następnym zabije- założyłam okulary i zajęłam miejsce koło Tomka.
-Ostro- spojrzał na mnie uśmiechnięty.
-Znasz mnie- musnęłam jego policzek- Jedź. -Ciągle zwlekał. -Nie patrz na mnie, jedź, mamy tylko dwanaście minut. -Ciągłe nic. -Tomek!
-Mmmm...-mruknął całując mnie. -Jak ja Cię Kocham.
-Jak wariat, wiem- wzruszyłam ramionami zadowolona i przyssałam się do niego zadowolona.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz