Zamknęłam drzwi za Kasjanem, Tomek właśnie kończył jeść obiad który zrobiłam po powrocie z egzaminu.
-Pójdę poczytać coś na następny egzamin- oznajmiłam obracając się w jego stronę.
-Nie ma szans- stał już za mną, podskoczyłam aż przestraszona. Pchnął mnie na drzwi i zaczął całować. Mruczał muskając moje ramiona, obojczyki i dekolt. Przesunął dłonie na moje piersi aż pisnęłam z zachwytu.
-Kochanie nie mamy teraz czasu na naukę- warknął mi do ucha. -Teraz będziesz robić dokładnie to na co ja mam ochotę.
-Ok- uśmiechnęłam się spoglądając na niego z pod rzęs.
-Nie przypominam sobie żebym prosił Cię o zabieranie głosu- ugryzł mnie w szyję! Na prawdę mocno!
-Ała!
-Cisza!- Też krzyczał. Obrócił mnie plecami do siebie. Nie wiem czy robił to już z taką łatwością, czy po prostu ja współpracowałam, ale zawsze mi się to podobało, łatwość z którą to robił była niesamowita. Oparta o jego tors zsunęłam się trochę niżej, uginając kolana ciągle maltretował mój kark pocałunkami. Przesunął kciukiem po moich wargach, zsunął dłoń na moją szyję i dekolt, chwycił zdecydowanie jedną z piersi. Nie czekał na mruknięcie aprobaty czy zgodę, zerwał ze mnie koszulkę i stanik.
-Jesteś Piękna- zamruczał.
-To nie polecenie- zauważyłam ostatkami sił trzymając się swojego sarkazmu.
-A to nie było przyzwolenie na odzywanie się- dostałam klapsa. -Już, na górę- warknął. Oczywiście pobiegłam, może nie aż tak szybko, sprawiłam jeszcze idąc po schodach, żeby zechciał pójść za mną.
* * *
-Uwielbiam Cię- szepnął całując moje włosy. Leżałam przytulona do niego, otulona najcudowniejszymi ramionami jakie możecie sobie wyobrazić. -Marzyłem o Tobie cały dzień, nie mogłem się doczekać aż Kasjan wyjdzie. Jeszcze moment i kazałbym mu się zbierać. -Zaśmiałam się tylko cicho i mocniej przytuliłam. -Idziemy dzisiaj na tą imprezę?
-Możemy iść byle bym nie musiała się za długo stroić.
-Jak dla mnie to możesz się owinąć w prześcieradło- rozpromieniłam się.
-Lecę się szykować.
* * *
-Ulżyłeś sobie po moim wyjściu?- Spytał rozbawiony Kasjan gdy tylko weszliśmy.
-O czym ty mówisz? -Spytał Tom.
-O tym, że od kiedy wszedłeś do domu to nie odrywałeś wzroku od Neli, czasem roztargniony spojrzałeś na mnie udając ze słuchasz. -Salwa śmiechu Niewidzialnych utwierdziła mnie w tym, że dziś już tą historię słyszeli.
-Nawet nie wiesz jak zrelaksowani jesteśmy- wyszeptałam mu do ucha wieszając się na szyi i ocierając się o jego policzek.
-Wyglądacie nawet na takich. -Uśmiechnął się promiennie.
-Nie znoszę tego, że nie robisz się już czerwony w takich momentach. -Stwierdziłam zrezygnowana.
-Bezpowrotnie z tym skończyłem- odsunął mi krzesło
-Wielka szkoda. To było w tobie takie słodkie.
-To jak było z tym sexem?- Spytał Młody siedzący obok grzebiącej w telefonie Kleo, ona była ponad to.
-No ale co ty chcesz wiedzieć?- Roześmiał się szatyn.
-Wszystko- odpowiedziała za niego Roxie. Rozbawiona zatrzęsłam się ze śmiechu.-My na przykład- mała czarownico- przerwała moje drgawki ostatnio kupiliśmy jadalną czekoladę do ciała.
-Paskudnie smakuje- podsumował brunet.
-Gdybyś mi wcześniej powiedział to bym pewnie nie kupiła a tak nie miałam niczyjej opinii.
-Nie kupuj też tych żeli smakowych i zdecydowanie nie stosuj po myciu zębów, bo mieszając smaki wychodzi jakiś podły syrop na kaszel. - odezwała się Karolina.
-Wiem- roześmiałam się głośno spoglądając na tajemniczo uśmiechniętego Tomka. Siedział z ręką zarzuconą na oparcie mojego krzesła i przyglądał mi się uważnie jak nabijam się z tego, że jego wrażenia smakowe były takie same.
-Bardzo zabawne Słonko, prześmieszne. -Ugryzł mnie znów.
-Ała- warknęłam.
-Już ją zostaw- Paweł podniósł się i przecisnął przez pół loży. -Nelluś chodź potańczyć.
-Nieeee, nie chce mi się. -Pokręciłam głową.
-Nie prosiłem- pociągnął mnie za rękę tak, że aż wpadłam w jego ramiona.
-Nie zachęcaj jej, niech Tomek wyśpi się na zajęcia. -Powiedział Kuba.
-Nie zabieraj jej póki nie powie co i jak z dzisiaj, chce to usłyszeć. - Awanturował się Kasjan.
-Brunet Skarbie, po twoim wyjściu Tomek skrajnie mnie zdominował, zniewolił i zaspokoił. Pogadamy później- ruszyłam z Pawłem na parkiet odprowadzana głośnym uuuuuuuu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz