23 stycznia 2015

Kancelaria po godzinach

-Panie Mecenasie- przyniosłam Tomkowi kilka teczek z aktami. 
-Jeszcze nie jestem Mecenasem- spojrzał na mnie z nad papierów. 
-Dla mnie jesteś- rozejrzałam się upewniając czy nikt na nas nie patrzy i szybko musnęłam jego usta. 
-Jeden zero- zaśmiałam się, wspólnik Tomka zawsze się denerwował gdy zbierało mi się w pracy na czułości. 
-Wielkie zero chyba chciałaś powiedzieć- wyłonił się z za swoich drzwi. Znów się rozejrzałam i jego też cmoknęłam, w policzek oczywiście. 
-Ha! Dwa jeden-wyszczerzyłam się poszłam do siebie, na swoje super seksowne miejsce sekretarki. 
-Mamy do pogadania- ostrzegł mnie z groźną miną- jak ty ją znosisz?- Spojrzał na Tomka. 
-Miewa i dobre strony- usłyszałam śmiech z jego gabinetu. 

* * * 

-Wychodzę- wspólnik Tomka zajrzał jeszcze do jego gabinetu gdy zbieraliśmy ostatnie dokumenty. 
-Dobra, my zamkniemy- zapewnił go szatyn. 
-Do zobaczenia rano. 
-Do zobaczenia Mecenasie- posłałam mu radosny uśmiech. Zaśmiał się tylko i uniósł rękę wychodząc. 
-Panno Wartin, proszę to odłożyć i zaraz wracać, mamy jeszcze trochę pracy- Tomek spojrzał na mnie z surową miną. 
-Oczywiście- odłożyłam wszystko na miejsce i zamknęłam drzwi od wewnątrz, żeby nikt już nie wchodził, byliśmy po godzinach pracy a Tomkowi najwyraźniej zostało jeszcze coś do dokończenia. Zawsze je zamykaliśmy gdy zostawaliśmy dłużej, to nam zapewniało spokój przy pracy, żaden zabłąkany klient nam nas nie rozpraszał. -Zamknęłam- oznajmiłam i ziewnęłam siadając na jego biurku. 
-Potrafisz mi czytać w myślach- spojrzał mi w oczy wstając i pocałował mnie drapieżnie. 
-Wiem- znów ziewnęłam, zmarszczył czoło. 
-Chcesz spać? Jedziemy do domu?- Spytał łagodnie. 
-Jasne nie mam co robić- zdjęłam jego krawat i zaczęłam rozpinać koszulę nie szczędząc pocałunków składanych na jego skórze. 
-Ale jak mi zaczniesz ziewać...-zaśmiał się. 
-Czekaj stanę tyłem- zaczęłam się śmiać. 
-O ja, nie, nie wiesz to był kiepski pomysł. 
-Co kiepski?- Zarzuciłam mu krawat na szyję i przyciągnęłam bliżej- Coś ci się nie podoba?- Udawałam złą. Uśmiechnął się pod nosem i mnie pocałował.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz