24 stycznia 2015

Kino

-Nieee- zakryłam głowę poduszką, nie wstaje- jęknęłam leząc w łóżku w domu Hartmanów. 
-Za pół godziny musisz wyjść a jak nie zjesz śniadania babojago to cię unicestwię. -Leżałam skulona, otworzył drzwi balkonowe i zerwał ze mnie kołdrę, wiedział, że będzie mi zimno, byłam w końcu w samej bieliźnie. -No już, obiecałem, że nie będziesz spała, sama chciałaś, wstawaj teraz- złapał mnie za nogę i zrzucił z łózka, wylądowałam na kołdrze. 
-Tomuś- Okryłam się i spojrzałam na niego jak smutny szczeniaczek. -Daj mi spać. 
-Nie ma mowy- kleknął obok i zaczął mnie całować, podwijał sukcesywnie moja koszulkę do momentu w którym nie podniosłam rąk i nie pozwoliłam się rozebrać. Całował mnie tuląc do siebie i wstając, głaskał i pieścił moje ciało a ja pomrukiwałam zadowolona. -No to masz już koszulkę z głowy, rozbieraj się i pod prysznic- rozkazał. 
-Dobrze Panie- roześmiałam się. 
-Idź już- wskazał drzwi. Odwrócił się do mnie plecami opierając dłonie na biodrach i wziął głęboki oddech- zaśmiałam się zatrzaskując drzwi i grzecznie poszłam pod prysznic. 


-A z tą co?- Kasjan spojrzał na mnie jak na zwierzę, gdy trwałam przyssana do szyi Tomka byliśmy po zajęciach i wszyscy mieliśmy się spotkać w kinie. Tomek przekręcił głowę więc przeniosłam się na drugą stronę z pocałunkami. 
-Nie wiem, chyba coś brała- stwierdził obejmując mnie ciasno, tak ma od wczoraj. 
-Przestań, sam brałeś, ja cię po prostu kocham. 
-Mylisz miłość z pożądaniem- spojrzał na mnie jak na dziecko. 
-No dobra, czasem, ostatnio po prostu Kocham cię częściej- zaśmiałam się odrobinę zażenowana- czego podsłuchujesz?- Spojrzałam na bruneta. 
-No wiesz jak sobie nie radzi, to zawsze możesz wpaść- zaoferował za co dostał od Tomka. 
-Nie pociągasz mnie- skrzywiłam się, 
-Ci znów o tym samym weź się Kasjan opanuj ile można o tym gadać- skrzywiła się Roksana, gdy doszła do nas reszta- wyśmiałam biednego, niewinnego Kasjana i ruszyłam do odpowiedniej sali.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz