24 stycznia 2015

Nocny gość

Po trzeciej obudziły mnie kroki na dole, nie powiem, mało zawału nie dostałam. Niby jestem u siebie w domu i zamknęłam wszystko przed snem, poza oknem w sypialni, ale hej! Słyszę te kroki, choć ktoś stara się być cicho. Na to są jednak metody, z dreszczami przechodzącymi wzdłuż kręgosłupa łapie za kij, tak ten aluminiowy do baseballa tatuś mi dał  (:D ) Wyglądam na schody, ale mało widać, schodzę kilka stopni trzy, może cztery i dostrzegam Tomka przy lodówce! Podchodzę bliżej i klepie go w tyłek. 
-Co ty sobie myślisz?- Burczę z kijem na ramieniu. Śmieje się widząc mnie w satynowej piżamce i z tym nieszczęsnym kijem. Po chwili poważnieje i przyciąga mnie do siebie. 
-Serio walnęłabyś tym kogoś?- Całuje mnie żarliwie. 
-Jakby mi wyjadał coś w środku nocy z lodówki- odpowiadam rozbawiona. -Co tu robisz o trzeciej? -Patrzy mi w oczy a ja już wiem, że nie przyszedł podjadać mojej wędliny z lodówki. 
-Kiepsko spałem, tata mi się śni. -Wzruszył ramionami. 
-Chodź, pogonie wszystkie sny tym kijem, kimniesz się- całuje jego policzek. 
-Jesteś Kochana. 
-A ty z tym ciągle, możesz mi raz powiedzieć, że jestem podłą suką? 
-Jesteś podłą suką. 
-Przeproś. Nie podobało mi się. 
-Przepraszam- śmieje się. Zabiera mi kij i idziemy na górę. 
-To co właściwie robiłeś przy lodówce?- Pytam podejrzliwie. 
-Wkładałem wodę, wyjąłem z szafy swoją mineralną i chciałem, żeby się do rana schłodziła, bo ty mi nie schowałaś. 
-Wsadziłam źródlaną. 
-Nie pije źródlanej- mruczy zdejmując dres. 
-Wiem, ale ja pije- klęczę na łóżku czekając na niego. Podchodzi wróżąc oczy i ziewając, przytulam się do niego, to zaskakujące, że facetom wystarcza przytulać kogoś, ja bym chyba umarła gdybym wiecznie była "tą przytulającą". Tomek zwykle kładzie się i przyciąga mnie do siebie, oczywiście uwielbiam to, ale wtedy nie mam jak jego przytulić, on jednak zawsze twierdzi, że tak jest idealnie. Przeprowadziłam badania, Paweł, Kasjan, Łukasz i Piotr też tak mają. Dziwne nie sądzicie? Cała frajda dla mnie to właśnie to, że mogę leżeć w jego ramionach, że mnie otula i chroni, że jest obok i tak mnie do siebie tuli, to tak jakby mówił "kocham cię, chcę żebyś była bezpieczna" tylko bez słów. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz