-Ok, teraz do pionu- Konrad podnosił się z sofy gdy publikowałam poprzedni wpis. Usiadł i postawił nogi na ziemi, zadowolony spojrzał na mnie jakby pierwszy raz od lat miał wstać z łóżka. Zaśmiałam się a on chwycił się stolika podniósł tyłek i zastanawiał się czy wyprostować.
-Buhahahaha- wybuchnęła Kleo leżąca na wprost niego. -Dupa do góry a nogi się trzęsą- położyła głowę na torsie Kuby i obserwowała zmagania Konrada.
-Hehe -zamruczał Paweł. -Ruszaj, ruszaj bolid.
-Dajcie mi spokój- wyprostował się gwałtownie, żeby nam udowodnić, że nie mamy się z czego śmiać i poległ, opadł na sofę, bo zakręciło mu się w głowie. Karolina bez słowa podniosła się i poszła do kuchni.
-Ja myślałam, że śpi- Roksana złapała się za serce. Trzęsłam się ze śmiechu patrząc na nią. Rozejrzałam się za Tomkiem, spał jak zwykle po imprezie, koło Kasjana, wskazałam ich Karolinie wracające z kuchni ze szklankami wody.
-Nawet na kacu dobrze piszesz- stwierdziła siadając obok.
-Przesadzasz, podobno się opuszczam.
-Nie słuchaj innych, dąż do celu- uśmiechnęła się. -Zboczeńcy- popatrzyła na naszych mężczyzn.
-To się nazywa prawdziwa przyjaźń- Tomek leżał na środku łóżka na brzuchu z kocem pod głową a Kasjan skulony koło niego z głową opartą na jego ramieniu.
-No nie wiem, Tomek to się rozpycha.
-Ale trzyma Kasjana za rękę- wskazałam jej dłonie chłopaków splecione ze sobą. -Mnie tak trzyma- wyjaśniłam gdy wszyscy w miarę przytomni zaczęli się śmiać.
-Kuba tylko mruknął i objął Kleo przekręcając się na bok.
-Za to go lubię- wtuliła się w chłopaka uśmiechając- nikt tak nie przytula. -Łukasz zamruczał protestując i trzymając się za głowę.
-Idźmy na jakąś imprezę Halloween!- Zaskoczyła Roksana.
-No nie wiem, my z Nelą pracujemy do 22.- Karolina była sceptycznie nastawiona.
-To dojdziecie.
-Po ośmiu godzinach nie będzie mi się chciało.
-Spróbujmy Mamba, zawsze chodzimy na Halloween od kiedy jesteśmy razem.
-Z Tomkiem?
-Z Niewidzialnymi- rozpromieniłam się.
-Ok, pomyślę.
-Zajdziecie coś z Kleo?- Spojrzałam na Roksanę.
-Ja nie mam czasu- Kleo objęła Kubę nogą w pasie i przytuliła buzię do jego bluzy. Łukasz znów jęknął.
-Tomuś?- Dotknęłam Tomka.
-Hym?- Mruknął przekręcając się i przytulając do Kasjana.
-Kasjan pocałuj mnie- jęknęła Karolina.
-Nie, nie- Tomek odwrócił głowę- zostaw go małpo- otworzył oczy opierając się o Kasjana ale ciągle go obejmując.
-Co zmieniacie orientacje?- Spytałam klikając "dodaj wpis" i odstawiając laptopa. -Tak- Tomek pogłaskał Kasjana a ja usiadłam koło nich.
-Jesteś pewien- pochyliłam się i go pocałowałam, łapczywie zatapiałam się w jego wargach. -Sądzisz, że Kasjan robi to lepiej?- Ugryzłam go w ucho.
-Pewnie, ze robię- bąknął brunet otwierając oczy.
-Skarbie- spojrzał na Tomka- możesz się z nią nie lizać na moich oczach, ranisz mnie.
-Przepraszam.-Paweł zwinął się w kłębek i płakał ze śmiechu.
-Ok jeszcze raz- Konrad złapał się stolika.
-Chodź sieroto- Karolina przytrzymała go za łokieć i pomogła wstać.
-Dzięki. -Ucieszył się z sukcesu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz