24 stycznia 2015

Powrót z Narzeczonym

Powrót do domu po świętach był jeszcze fajniejszy...pewnie dlatego, że trzymałam za kolano swojego narzeczonego prowadząc mercedesa a nie chłopaka. To, że oboje byliśmy z tego powodu szczęśliwi aż z nas promieniowało, ludzie się do nas uśmiechali a obsługa wszystkich stacji na których się zatrzymywaliśmy była taka miła... a może to tylko my mieliśmy tak wspaniałe nastoje, że nie zwracaliśmy uwagi na nic innego. 

-Hej!-Rzuciłam się na szyje Kasjanowi. 
-Cześć Neluś- uściskał mnie tak mocno, że mało mi żeber nie połamał. Wycałowałam jeszcze brunetkę, rzuciłam się na Kleo, wycałowałam całe stadko Niewidzialnych, Roxie miała jakąś podejrzaną minę, ale nie powiedziała nic gdy spytałam o co chodzi. 

-Kleo mam dla Ciebie jedzenie od mamy- spojrzałam na przyjaciółkę. -Danka nie chciała słyszeć nawet, że tego nie wezmę, bo przecież Ty tak chudłaś- złapałam się za policzki mówiąc o tym. Zachichotała, ale coś jej błysnęło po chwili w oku i ręka Karoliny strzeliła w moja stronę jak język ropuchy, byłam szybsza i to ja złapałam ją za nadgarstek. 
-Ty jesteś głupia- Kleo spojrzała w niebo, gramoląc się przez chłopaków z rozdziawionymi ustami patrzących na mnie i brunetkę. -To Nel, jej nie złapiesz tak o... nie wiesz czyim ona jest dzieckiem?- usiadła na kolanach Kuby, siedzącego na sofie przy której stałam i powiedziała: 
-Pokaż Kleo lewą rękę- zrobiła przy tym tak słodką minkę jak nigdy i zawachlowała rzęsami, że aż cała reszta parsknęła śmiechem. 
-Proszę. -Rozkazałam jej pierścionek. 
-Aaaaaaaaaaaaaaaaaaa! Wiedziałam! 
-Też podnieta, ja zauważyłam już jak weszli- prychnęła Roxie mrugając do mnie. 
-No ale co?- Paweł spojrzał na mnie, później na Roxie szukając odpowiedzi. 
-Mój blondyn- Roxie ucałowała skroń swojego chłopaka i zaśmiała sie radośnie. -Twój kumpel się zaręczył. 
-Który?- Paweł przestraszony rozejrzał sie po chłopakach. 
-No ja- zakpił Kasjan. 
-Karolina, gratuluje- blondas szczerze się ucieszył a my turlaliśmy się ze śmiechu. Czasem Paweł był tak cudownie gapowaty, że aż nieziemsko słodki. Dłuższą chwile zajęło nam wyjaśnienie mu, że to ja i Tomek będziemy małżeństwem a nie Kasjan i Karolina. Sam się z siebie roześmiał. 
-Ale ja jestem głupi- przyznał. 
-Ten się śmieje ostatni kto najwolniej czai- podsumował go Piotr, za co oberwał, ale nie bardzo go to powstrzymało od kolejnych złośliwych komentarzy. 
-Czemu mi wcześniej nie powiedziałaś?- Obruszyła się Kleo. 
-Mało nie zadzwoniła do Ciebie w trakcie. Ja ją pytam a ona chyba biorąc odpowiedź za oczywistą stwierdziła "muszę zadzwonić do Kleo!" i za telefon. - Wyśmiali mnie a ja wtuliłam się tylko w niego i pocałowałam delikatnie, swojego narzeczonego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz