25 stycznia 2015

Prawie babskie piwo

Wybraliśmy się do pubu żeby dać sobie trochę luzu. Siedzieliśmy i popijaliśmy piwo zaśmiewając się bez przerwy. Potrzebowaliśmy takiego „głupiego” wieczoru. Chyba wszystkie tak jak i Tomek miałyśmy syndrom dopasowywania się do oczekiwań podczas gdy ciągle byłyśmy „małe” i „głupie”. Mój mąż jak na gentelmana przystało uzupełniał nam zapasy alkoholu co chwila biegając do baru. 
-O matko ale mi dobrze- Karolina siedziała na wprost mnie obejmując Roksanę i uśmiechając się szeroko. 
-No, dawno nie byłyśmy na piwie. Nawet Tomek się dobrze z nami bawi- wskazała mojego męża przytulającego Kleo przy barze. 
-Nie, po prostu utrzymuje pijaną Kleo na nogach- chichotałam. 
-Bez kitu. 
-No ale rzeczywiście mieli wzloty i upadki. Teraz chyba dobrze się dogadują, co?- Chciała wiedzieć Karola. 
-Pewnie- patrzyłam jak moja przyjaciółka wisi na moim mężu i chichocze radośnie. Tomek zamówił drinki, posadził ją na zwalniającym się stołku przy barze i uśmiechnął się szeroko a później pocałował ją w czoło. Na koniec spojrzał na mnie i puścił mi oczko. 
-On jest idealny- zaśmiała się Roksana- potrafi być taki uroczy. 
-A Paweł nie?- Zainteresowała się brunetka. 
-Paweł jest moim ideałem, ale Tomek potrafi być taką siłą spokoju w dodatku jeszcze pilnując pijanej Kleo. Zachowuje przy tam taką pogodę ducha. 
-Pogodę ducha!- Ryknęłyśmy głośno z Karolą. 
-Byłaś dzisiaj w duchu? 
-Nie, ale podobno pada, weź parasol- zgrywałam się i popłakałam się ze śmiechu widząc jak Mamba się zapowietrza, leżałyśmy na stole i płakałyśmy uradowane nie wiadomo czym. 
-Nela, czas obić czyjąś gębę- Roksana przestała chichotać i teraz już czujnie przyglądała się mojemu mężowi. 
-Jak to?- Odwróciłam głowę i zobaczyłam jak jakaś siksa opiera dłonie na jego torsie oblizując się jak tania dziwka. Tomek szamotał się z nią chwilę gdy wstawałam widziałam jak się do niego łasi, mimo, że jasno daje jej do zrumienia, że nie ma ochoty mieć z nią do czynienia. Chwilę zajęło mi wygramolenie się z ławki bo byłam już trochę pijana, ale nim zdążyłam skrócić wystarczająco dzielący nas dystans podniosła się Kleo, przestraszyłam się szczerze mówiąc trochę gdy zobaczyłam jak się zachwiała, ale prawy prosty wyprowadziła niemal doskonały. 
-Spieprzaj, nikt Cię nie chce, dobieraj się do kogoś innego- powiedziała pewnie podpierając dłonie na biodrach. Tomek szybko złapał tą małą zdzirę za rękę gdy próbowała jej oddać mojej przyjaciółce. Złapał jąka nadgarstki i unieruchomił trzymając przed sobą odwróconą plecami. 
-Sexsownie pachniesz, na pewno nie chcesz się bzykać?- Upewniała się jakby ciągle sądziła, że mój mąż zmieni zdanie. 
-Chodź ze mną- popchnął ją przed sobą. 
-Tomasz wstydź się!- Kleo krzyknęła za nim gdy znikał z tą małą. –Gdzie on z nią polazł?- Jemu też przyłożyć?- Upewniła się gdy prowadziłam ją do stolika. 
-Była wyraźnie nieletnia, zaprowadzi ją do ochrony pogada o prostytułowaniu się w lokalu, opowie o konsekwencjach i takie tam jak to mój seksowny panujący nad wszystkim mąż. 
-To musi być fajny gość- Hartman wisiał już przez oparcie naszej loży. 
-Proszę komu się tu na amory zebrało- śmiała się z niego Roksana. 
-No teraz to mi musicie wynagrodzić, że jestem taki boski- wcisnął się między mnie a Kleo, był z siebie bardzo zadowolony. –Poza tym zrezygnowałem z seksu z jakąś nastką na rzecz waszego towarzystwa. 
-Mnie namawiać nie musisz, to ja jestem ta niewyżyta- Karolina pochyliła się nad stolikiem i szybko musnęła jego usta. 
-Hoho, kto tu się napalił- chichotałam razem z resztą. 
-Wpadnę jutro jak Kasjan wyjdzie- zapewnił ją Tomek. 
-Nie chcesz umrzeć?- Upewniłam się. 
-Z Karoliną jak z siostrą, wszystko w rodzinie- zapewnił mój mąż, wszyscy byliśmy w nastroju do żartów. 
-Dziewczyny. Potańczycie?- Za Karoliną i Roksaną wyrósł całkiem przystojny blondyn. Miał piękne oczy, Tomek ścisnął mnie mocniej chyba zauważając moją reakcję na przybysza. Za to nasze przyjaciółki miały inny plan. Brunetka złapała Roxie za buzię i zaczęła łapczywie całować, koleś skamieniał zaskoczony. 
-Mamy inne plany, sorry- stwierdziła rozpromieniona Roxie po pocałunku a ich towarzysz oddalił się bez słowa. 
-Podobał ci się- oskarżycielsko stwierdził mój mąż.-Ja rezygnuje z sexu a ty się ślinisz na obcego kolesia jak ja jestem obok. 
-Nikt z tobą nie wygra, koleś był zwyczajnie atrakcyjny, ale ty- spojrzałam mu w oczy i objęłam za szyję. –Ty jesteś mój- Pochyliłam się układając mu dłonie na szyii i zaczęłam zmysłowo całować, usłyszałam jak Tomek mruczy co tylko upewniło mnie, że moja działalność sprawia mu przyjemność, przytulił mnie ramionami i pociągnął na swoje kolana. 
-Ja też- Kleo rzuciła się tuląc nas.-Cmok, cmok, cmok-mruczała śmiejąc się.
-A jak wrócę do domu, to się do Was dobiorę- Tomek ściskał już nas obie. Byliśmy szczęśliwi. 
-Ona wychodzi za mąż- zauważyłam „trzeźwo”.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz