Rozmawiam z bratem na Skypie. Siedzę w kuchni i poje herbatę. Marek oczywiście rozebrany, nie byłby sobą gdyby po kąpieli wieczorem włożył koszulkę. Przychodzi pani Agnieszka.
-Witaj Marku. -Uśmiecha się mama, spoglądając na mój monitor.
-Dobry wieczór Pani Agnieszko- uśmiecha się.
-Jak ci idzie poznawanie rodziny przyszłej żony?
-Cudownie, połowo podejrzewa mnie o gejostwo a druga połowa o to, że coś ze mną nie tak.
-Nigdy nie byleś do końca zdrowy- oznajmiam zadowolona.
-Nie ma się co przejmować, jesteś uroczy, przekonają się do ciebie.
-Ty podły gadzie z plugawym językiem, ucałuj mamę w podziękowaniu- rozkazał.
-Mamusie zawsze- całuje teściową w policzek i się uśmiecham. -Ale wiesz, że ona jest miła i to było kłamstwo z litości.
-Nie mierz innych swoją miarą, to, że ciebie okłamuje z litości nie znaczy, ze innych też.
-Cześć Neluś- wita mnie przyszła bratowa z szerokim uśmiechem na twarzy-Dobry wieczór Pani Agni4szko.
-Witaj Olu- Macha jej mama.
-Cześć co tam u ciebie? Mój brat zachowuje się jak człowiek?
-Daj spokój, nie mogę słuchać mojej rodziny. Tak mi czasem wstyd za nich.
-Czemu?
-Bo wszyscy teraz tacy kozacy i robią mu durne testy.
-Poradzi sobie to syn naszego ojca, mi damy sobie radę we wszystkim, nie ma się czego obawiać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz