24 stycznia 2015

Teatr

To był wspaniały wieczór! No, poza przygotowaniami, to ta część której nie lubię gdy ktoś robi mi niespodzianki, nigdy nie wiem jak się uszykować... Tomek jest świetnym organizatorem takich niespodzianek, byłam zachwycona. 
-Kochanie pozwól- podał mi rękę pomagając wysiąść z samochodu(w wąskiej sukience to nie takie łatwe). 
-Dziękuje- musnęłam jego policzek. -Więc zaplanowałeś teatr? Ambitnie, dawno nie mieliśmy okazji obcować z wysoką kulturą- ucieszyłam się. 
-Istotnie Najdroższa- uśmiechnął się szeroko zmierzając do wejścia. Był niesamowity, ciągle koło mnie, wiecznie blisko, cały czas czuły. 
-Cieszę się, że ze mną jesteś- w trakcie przerwy zebrało mu się na poważne rozmowy. Staliśmy na schodach Tomek wyżej, ja niżej opierałam się o balustradę. 
-Refleksja? 
-Właśnie w chwilach w których patrzę jaka jesteś szczęśliwa i rozpromieniona czuje, że nie mógłbym przeżywać swojego szczęścia z nikim innym. 
-Tomek- spojrzałam na niego zadzierając głowę do góry- oboje wiemy, że każde z nas miało chwilę słabości. Tobie się zdarzały wpadki, mi też, przeżyliśmy jednak ze sobą wspaniałe radosne chwile, były też smutki i załamania. Ja wiem czego chcę, chcę żebyś był szczęśliwy, jeśli będziesz miał kiedyś wątpliwości co do słuszności naszego związku, to lepiej powiedz mi to szczerze, bo nie zniosę jeśli kiedyś spróbujesz mnie jeszcze raz okłamać. 
-Wiem. 
-Nie sądzę- odwróciłam głowę. 
-Nel spójrz mi w oczy- zmusił mnie do spojrzenia na siebie- jesteś jedyną osobą która Kocha mnie na tyle by mi wybaczyć coś takiego, jesteś przy mnie zawsze, zawsze gdy tego potrzebuje, kocham cię, jesteś niezastąpiona i twarda, lubię na ciebie patrzeć gdy się obudzę, uwielbiam gdy mnie zaskakujesz i jestem przy tobie szczęśliwy i spełniony. 
-Nienawidzę się za to, że wierzę w te twoje zapewnienia- uśmiechnęłam się delikatnie. 
-Kocham Cię- oparł głowę na mim czole, patrzył mi w oczy uśmiechając się.
-Ja Ciebie też. 

*** 

Później była długa kolacja ze świecami, patrzeniem sobie w oczy i trzymaniem za ręce, zaciszna knajpka, mały prywatny kącik i odrobina wina, zrelaksowały mnie na dobre, odpuściły mi wszystkie nerwy i napięcia, czerpałam pełnymi garściami z tego wieczoru i nie miałam zamiaru szybko go kończyć. Wróciliśmy więc do domu późno, Tomek, został ze mną więc ja pierwsza wybrałam się pod prysznic, podczas gdy on sprzątał mój bałagan w pokoju, chciałam się szybko umyć, żeby i on mógł wziąć prysznic więc rzuciłam wszystko na ziemię: płaszcz, szpilki, sukienkę. Nawet nie mrugnął zabrał się za sprzątanie. Czuł się tu jak u siebie, tak samo zapraszał tu Niewidzialnych jak i sprzątał w łazience. Trochę martwi mnie to, że jest tak rozerwany na dwa domy, ale ja nie mogę dać mu się utrzymywać. 



Wszedł do łazienki gdy wychodziłam z kabiny, owinęłam się ręcznikiem a on tylko mi się przyglądał, mrugnęłam do niego patrząc w lustro i zabrałam się za mycie zębów. 
-Idź, ja już kończę- dodałam jeszcze wkładając szczoteczkę do ust, skłamałabym gdybym powiedziała, że go nie obserwowałam gdy zdejmował ubrania, obserwowałam, uważnie  Włożyłam tylko szlafrok i powiesiłam ręcznik na grzejniku. Przecierałam twarz wilgotnym od toniku wacikiem gdy wyszedł z pod prysznica. 
-Mmm...ładnie ci w tym ręczniku- mrugnęłam patrząc jak pochyla się nad umywalką. 
-Ładnemu we wszystkim ładnie- odpowiedział zadowolony. Przyjrzał mi się i spytał:-Tylko to masz na sobie? 
-Nie interesuj się- zostawiłam go samego, przez uchylone drzwi, zauważyłam tylko, że wrzuca koszulę do kosza na pranie i zamierza wyjść, poszłam więc na górę i położyłam się do łóżka, wzięłam książkę, którą musiałam kupić w księgarni internetowej bo nie było jej w żadnej znanej mi krakowskiej księgarni. 
-Co czytasz?- Zdążył tylko naciągnąć bokserki które wygrzebał z szafy i położył się obok. 
-Nic takiego, zaraz idę spać, nie będzie ci przeszkadzać światło?- Spytałam zadowolona ze swojej obojętności. 
-Nie, nie będzie- podpierał się na łokciu i mnie obserwował, położył mi dłoń na dekolcie, przejechał palcami po szyi i odwrócił moją głowę w bok całując szyję. 
-Pytałam czy ci światło przeszkadza- odpowiedziałam zamykając oczy. 
-Chętnie cię obejrzę dokładnie. 
-Już mnie widziałeś- wplątałam mu palce we włosy. 
-Podobało mi się- rozwiązał pasek szlafroka i całował mój dekolt. 
-Aż tak- szybko usiadłam mu na biodrach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz