bez wahania zajęłam miejsce na wprost drzwi za którymi zajęcia miał Tomek. -Co ty tu robisz?-Spytał zaskoczony zarzucając torbę z laptopem na ramię.
-Czekam na kochanka- objęła go za szyje i musnęłam delikatnie usta. -Hej- uśmiechnęłam się do jego znajomych.
-Cześć- kiwnęli tylko na mnie i poszli w swoją stronę, wiedzieli, że Tomek nie będzie teraz zainteresowany kserowaniem czy pożyczaniem notatek.
-Co masz?- Powąchał moje pudełko.
-Twój obiad, swój zjadłam czekając na twój- znaleźliśmy wolna ławkę i rozsiedliśmy się wygodnie. Tomek konsumował posiłek a ja wisiałam mu na ramieniu, miałam ochotę się do niego przytulić a on to cierpliwie znosił. -Meczę cię?-Spytałam gdy jakaś laska spojrzała na mnie jak na świra.
-Wcale- żując musnął moją dłoń i się uśmiechnął.
-Uff bo już się bałam. -Spojrzałam na wyświetlacz komórki, która zaczęła wibrować.
-Ktoś ciekawy, czy masz jeszcze chwilę?- Spytał Tomek.
-Ktoś ciekawy, ale mam chwilę- pisałam Kleo sms-a.
-Co robisz wieczorem?- Spytał przyglądając mi się.
-Umawiam się z Kleo, dawno jej nie widziałam. -Odpowiedziałam -a co miałeś jakieś plany?
-Nie, układam sobie grafik- grzebał mi we włosach gdy skupiałam się na sformowaniu swoich myśli w sensowną całość -a jutro?- Ciągnął wywiad.
-Jutro nic nie robię.
-Świetnie to jesteśmy umówieni- wstał i wyrzucił do śmietnika opakowanie po obiedzie. Zacięło mi się myślenie więc patrzyłam na niego z lekko uchylonymi ustami. -Hehehe, podoba mi się tak bez protestów- pocałował mnie znów siadając obok.
-Jak to umówieni?- Zaskoczyłam.
-Ubierz się ładnie, wychodzimy.
-Gdzie?
-Niespodzianka- przyglądał mi się gdy przetwarzałam informacje.
-Nie, muszę wiedzieć gdzie żeby wiedzieć co znaczy ładnie.
-Włóż sukienkę i szpilki.
-Aż tak?!- Zaskoczył mnie.
-Aż tak.
-To gdzie idziemy?
-Nie powiem ci, znasz znaczenie słowa niespodzianka?
-Tak, to słowo znaczy, że starasz się mnie zdenerwować i dobrze ci idzie. -Uśmiechnęłam się.
-Znaczy, że cel na dziś prawie osiągnięty.
-Potwór- burknęłam udając urażoną- przejdziemy się jeszcze?
-Mam dwadzieścia minut do następnych zajęć. -Oznajmił spoglądając na komórkę. -Możemy, ale tylko kawałek.
-To lepiej odprowadzę cię pod salę.
-Nie, znalazłem nowe fajne miejsce, będziemy się całować- dodał konspiracyjnie i oboje zaczęliśmy się śmiać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz