-Tak?- Odebrałam domofon.
-Dzień dobry, to ja Michał, chciałbym porozmawiać z Panem Watrinem.
-Proszę- wpuściłam go do środka. -Tato! Michał do ciebie!- Wydarłam paszczę na cały dom.
-Zrób mu coś do picia, zaraz będę- krzyknął z łazienki, pewnie brał prysznic po porannych ćwiczeniach.
-Dobra. -Otworzyłam drzwi i czekałam na gościa.
-Dzień dobry- zdjął czapkę od munduru i wystawił do mnie rękę- byłam zaskoczona obecnością żołnierza w domu. Podałam mu dłoń a on ja pocałował. -Córka Pułkownika, nie mylę się prawda? -Spojrzał na mnie prostując się.
-Tak, jak najbardziej, zapraszam, tata zaraz zejdzie. -To aż tak oczywiste, że to ja?
-Dużo o Pani słyszałem.
-Och, nie przesadzajmy, jestem Nel, proszę się tak do mnie zwracać.
-Oczywiście. W takim razie ja jestem Michał.
-Uwierz, nie zamierzałem zwracać się do ciebie inaczej- roześmiałam się. -Usiądź, czego się napijesz.
-Dziękuje, nie będę sprawiał...
-...kłopotu, ble, ble, ble, kawa?
-Masz charakter ojca.
-W przeważającej części. -Przyznałam mu rację- wyjmując dzbanek z ekspresu.
-Tata dużo ci o mnie opowiadał?
-Bardzo.
-Tak często się widujecie?
-Niesamowite, przesłuchujesz mnie?- Spytał lekko rozbawiony.
-Techniki inteligentnego przesłuchania, nigdy mi nie wychodziły, lepiej sobie radze z wymuszaniem informacji siłą- przyznałam uśmiechając się i przyglądając się Michałowi.
-Nelusiu- mruknął Tomek z góry.
-W kuchni!- Oznajmiłam, nie odrywając wzroku od Michała siedzącego w koncie za barkiem.
-Mmm...ładnie wyglądasz- przyjrzał mi się, miałam na sobie zwyczajne granatowe jeansy i szarą koszulkę- rodzice śpią?- Objął mnie ramionami i musnął szyję, sam był jeszcze w bokserkach a oczy mu się kleiły.
-Nie, tata zaraz przyjedzie.
-Nie mów? Nie wykorzystam cię już?
-Tomasz, pójdziesz się ubrać? Mamy gościa. -Wskazałam mu Michała nerwowo kręcąc oczami.
-Taaak, sorry. Już mnie nie ma. -Pocałował mnie w policzek i z prędkością światła wszedł na górę.
Michał patrzył na mnie zainteresowany, jakby starał się coś wyczytać.
-Słucham?- Spytałam wreszcie.
-On tak po prostu? Tutaj?- Nie bardzo chyba wiedział jak skonstruować pytanie.
-Tomek w bokserkach w kuchni, czy że w ogóle śmie mnie dotykać i proponować coś takiego w domu Pułkownika?
-Wszystko.- Zmarszczył brwi.
-Tomek jest silny i wie jak przekonać do siebie tatę. Trochę to trwało, ale bardzo dobrze się rozumieją. -Wyjaśniłam wyjmując śmietankę z lodówki i cukier.
-Nie dzięki tylko czarna kawa. -Powiedział widząc co mu niosę.
-No tak to takie męskie- przewróciłam oczami.
-Co?- Spytał tata- biorąc kubek czarnej kawy który mu nalałam.
-Nic tatuś- zapewniłam- co to za koleś?
-Gdybym ci powiedział musiałbym cię zabić. -Roześmiał się gdy stawałam na palcach, żeby dać mu buziaka.
-Nie udało mi się go przesłuchać, to twój pracownik, czy kierownik ochrony? Czy jak to się tam nazywa.
-Opowiem ci wieczorem, zrobisz nam coś do zjedzenia?
-Jasne, ale uprzedzam, będę podsłuchiwać o czym mówicie.
-Dobrze, byle ci uszy nie zaczęły odstawać- tym razem to on dał mi buziaka.
-Ha, ha- mruknęłam pod nosem.
-Ubrany- oznajmił Tomek. -Cześć Tomek, jestem chłopakiem Nel. -Podał rękę nieznajomemu.
-Michał, ja jestem uczniem Pułkownika.
-Sorry za to...-zaciął się szatyn.
-Za co?- Spojrzał na niego tata.
-Wpadł przed chwilą w piżamie po kawę.
-Co my nie wiemy jak wygląda facet bez koszulki?- Zmarszczył czoło tata.
-Nie wiem czy tata kiedyś oglądał takich ładnych- wyszczerzył się Tomek a ja zgięłam się w pół zaśmiewając z jego narcyzmu.
-Jesteś dziwny Hartman- oznajmił tata- zjesz z nami?
-Ok- kiwnął głową. -Nelusiu, co robisz?- Przytulił się do moich pleców.
-Masz na coś ochotę?- Spytałam.
-Noooo-jęknął.
-Pytałam o jedzenie- zaśmiałam się szepcząc.
-To nie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz