24 stycznia 2015

Wczesna wizyta

-Tak?- Odebrałam domofon. 
-Dzień dobry, to ja Michał, chciałbym porozmawiać z Panem Watrinem. 
-Proszę- wpuściłam go do środka. -Tato! Michał do ciebie!- Wydarłam paszczę na cały dom. 
-Zrób mu coś do picia, zaraz będę- krzyknął z łazienki, pewnie brał prysznic po porannych ćwiczeniach. 
-Dobra. -Otworzyłam drzwi i czekałam na gościa. 
-Dzień dobry- zdjął czapkę od munduru i wystawił do mnie rękę- byłam zaskoczona obecnością żołnierza w domu. Podałam mu dłoń a on ja pocałował. -Córka Pułkownika, nie mylę się prawda? -Spojrzał na mnie prostując się. 
-Tak, jak najbardziej, zapraszam, tata zaraz zejdzie. -To aż tak oczywiste, że to ja? 
-Dużo o Pani słyszałem. 
-Och, nie przesadzajmy, jestem Nel, proszę się tak do mnie zwracać. 
-Oczywiście. W takim razie ja jestem Michał. 
-Uwierz, nie zamierzałem zwracać się do ciebie inaczej- roześmiałam się. -Usiądź, czego się napijesz. 
-Dziękuje, nie będę sprawiał... 
-...kłopotu, ble, ble, ble, kawa? 
-Masz charakter ojca. 
-W przeważającej części. -Przyznałam mu rację- wyjmując dzbanek z ekspresu. 
-Tata dużo ci o mnie opowiadał? 
-Bardzo. 
-Tak często się widujecie? 
-Niesamowite, przesłuchujesz mnie?- Spytał lekko rozbawiony. 
-Techniki inteligentnego przesłuchania, nigdy mi nie wychodziły, lepiej sobie radze z wymuszaniem informacji siłą- przyznałam uśmiechając się i przyglądając się Michałowi. 
-Nelusiu- mruknął Tomek z góry. 
-W kuchni!- Oznajmiłam, nie odrywając wzroku od Michała siedzącego w koncie za barkiem. 
-Mmm...ładnie wyglądasz- przyjrzał mi się, miałam na sobie zwyczajne granatowe jeansy i szarą koszulkę- rodzice śpią?- Objął mnie ramionami i musnął szyję, sam był jeszcze w bokserkach a oczy mu się kleiły. 
-Nie, tata zaraz przyjedzie. 
-Nie mów? Nie wykorzystam cię już? 
-Tomasz, pójdziesz się ubrać? Mamy gościa. -Wskazałam mu Michała nerwowo kręcąc oczami. 
-Taaak, sorry. Już mnie nie ma. -Pocałował mnie w policzek i z prędkością światła wszedł na górę. 
Michał patrzył na mnie zainteresowany, jakby starał się coś wyczytać. 
-Słucham?- Spytałam wreszcie. 
-On tak po prostu? Tutaj?- Nie bardzo chyba wiedział jak skonstruować pytanie. 
-Tomek w bokserkach w kuchni, czy że w ogóle śmie mnie dotykać i proponować coś takiego w domu Pułkownika? 
-Wszystko.- Zmarszczył brwi. 
-Tomek jest silny i wie jak przekonać do siebie tatę. Trochę to trwało, ale bardzo dobrze się rozumieją. -Wyjaśniłam wyjmując śmietankę z lodówki i cukier. 
-Nie dzięki tylko czarna kawa. -Powiedział widząc co mu niosę. 
-No tak to takie męskie- przewróciłam oczami. 
-Co?- Spytał tata- biorąc kubek czarnej kawy który mu nalałam. 
-Nic tatuś- zapewniłam- co to za koleś? 
-Gdybym ci powiedział musiałbym cię zabić. -Roześmiał się gdy stawałam na palcach, żeby dać mu buziaka. 
-Nie udało mi się go przesłuchać, to twój pracownik, czy kierownik ochrony? Czy jak to się tam nazywa. 
-Opowiem ci wieczorem, zrobisz nam coś do zjedzenia? 
-Jasne, ale uprzedzam, będę podsłuchiwać o czym mówicie. 
-Dobrze, byle ci uszy nie zaczęły odstawać- tym razem to on dał mi buziaka. 
-Ha, ha- mruknęłam pod nosem. 
-Ubrany- oznajmił Tomek. -Cześć Tomek, jestem chłopakiem Nel. -Podał rękę nieznajomemu. 
-Michał, ja jestem uczniem Pułkownika. 
-Sorry za to...-zaciął się szatyn. 
-Za co?- Spojrzał na niego tata. 
-Wpadł przed chwilą w piżamie po kawę. 
-Co my nie wiemy jak wygląda facet bez koszulki?- Zmarszczył czoło tata. 
-Nie wiem czy tata kiedyś oglądał takich ładnych- wyszczerzył się Tomek a ja zgięłam się w pół zaśmiewając z jego narcyzmu. 
-Jesteś dziwny Hartman- oznajmił tata- zjesz z nami? 
-Ok- kiwnął głową. -Nelusiu, co robisz?- Przytulił się do moich pleców. 
-Masz na coś ochotę?- Spytałam. 
-Noooo-jęknął. 
-Pytałam o jedzenie- zaśmiałam się szepcząc. 
-To nie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz