-Nad czym tak myślisz?- Spytał Tomek. Leżał na sofie przed telewizorem a ja siedziałam przy barku przed laptopem.
-Zawsze myślę jak siedzę przy komputerze- odpowiedziałam zajmując się przeglądaniem pingera.
-Nie, to nie ten rodzaj myślenia. -Przyjrzał mi się uważnie.
-Wydaje ci się- mruknęłam tylko zamykając wszystkie programy i wstając. Przeszłam do niego na boso i położyłam się obok. -Zostajesz na noc?
-Nie interesuj się- objął mnie ramieniem i nie spuszczał z oka. -No co? Boisz się zajęć?
-Nie, nie ma czego. Chciałam właśnie tego, to spełnienie moich marzeń, chciałam być w Krakowie i chciałam studiować dziennikarstwo będąc przy tobie. Tu jest moja przyszłość.
[...]
-No to nad czymś tak myślałaś?
-Jeny, ja ci się uzewnętrzniam a ty ciągle o głupotach- grzebałam mu pod koszulką, wodziłam palcami po brzuchu i delikatnie całowałam.
-Kto ci nagadał?
-Nikt- zaśmiałam się- nie wpadam w depresję, myślę tylko czy to rzeczywiście racja.
-Wiedziałem, mam komuś wpiepr*yć.
-Nie, Tomasz- przewróciłam oczami zniecierpliwiona. -Czy ja rzeczywiście staram się być lepsza niż inni? Uważam się za lepszą? Nie bardzo ostatnio rozumiem ludzi. No bo jak ja się zmieniłam od czasu kiedy mnie poznałeś?
-Mniej szalejesz, nie rozbierasz się po piciu, jesteś poważniejsza, bardziej cierpliwa.
-Pytam o negatywne rzeczy, wiesz dobrze.
-Dla mnie zawsze będziesz najlepsza, nie ważne co myślą inni.
-A co jeśli ty jesteś pieprzonym dupkiem a ja jestem pusta? Co jeśli inni mają rację?
-"Pustakiem" w sumie...gdybyś była pustakiem, myślałabyś o tym czy oni mają rację?
-Jedź do domu. -Uspokoił mnie.
-Już? Po co?
-Jedź, często tu sypiasz, mama mieszka sama.
-Moglibyśmy mieszkać razem.
-Nie, nie możemy bo ty się upierasz. Równouprawnienie nie tylko w sypialni, w banku też.
-Nie, uczysz się, chcesz zarabiać, zarabiaj, ale najpierw się ucz.
-A ty to co?- fuknęłam wstając, wiedziałam, że to skończy się kłótnią.
-Ja to co innego. -Rozzłoszczony podniósł głos.
-Nie krzycz na mnie- ostrzegłam warcząc przez zęby. -Nie będę o tym z tobą rozmawiać bo jesteś uparty jak osioł. -Złapałam za czajnik i wstawiłam wodę na herbatę.
-Ty to mówisz? Ty wynajmujesz mieszkanie tylko po to, żeby udowodnić jaka jesteś niezależna! Wiecznie musisz pokazywać, że postawisz na swoim.
-Taka jestem! Wiedziałeś co brałeś! Dziwi cie to?
-Tak! Bo zamiast się poddać do odpychasz moje propozycje rękami i nogami!-Nie odzywałam się, gapiłam się w ścianę.
-Ok, nie kłóćmy się. -Podszedł powoli i przytulił się.
-Nie potrafię inaczej, źle bym się czuła gdybyś mnie utrzymywał.
-Jedźmy do domu. Mama się ucieszy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz