24 stycznia 2015

Wspólny obiad

-Obiad?- Gdyby celowe wystawanie pod salą można było nazwać przypadkiem to właśnie "przypadkiem" wpadłam dziś na Młodego. 
-Hello, co ty tu robisz?- Objął mnie ramieniem i musnął delikatnie policzek. 
-Miałam tu zajęcia, pomyślałam, że poczekam te pół godziny i zabiorę cie na obiad. 
-Ok, jestem za. Będziemy poruszać trudne tematy?- Spytał odrobinę zaniepokojony. 
-Będziemy robić na co tylko mamy ochotę- zapewniłam uśmiechając się. 
-Gdzie idziemy? 
-Nie wiem, gdzie chcesz? 
-Jesteś taka delikatna bo sprawdzasz w jakim jestem stanie- bardziej stwierdził niż spytał. Uśmiechnęłam się zakłopotana, złapał mnie, rzeczywiście go sprawdzałam. 
-Możesz jej powiedzieć, że się trzymam. 
-Nic nikomu nie będę mówiła. -Przerwałam brutalnie gdy chciał mi coś jeszcze tłumaczyć. -Nie jestem tu z polecenia Kleo Jestem bo ty byłeś gdy potrzebowałam i jeśli teraz ty mnie potrzebujesz to proszę bardzo masz suchy rękaw do zamoczenia i parę uszu do wysłuchania. 
-Prawie zapomniałem jaka bywasz milusia- uśmiechnął się zadowolony i pociągnął mnie w stronę parkingu. 
-"Co ty pieprzysz? Jestem zajebista i to zawsze"- warknęłam przez zęby. 
-Haha pamiętam!- Roześmiał się jemu też przypomniało się zdanie pijanej Roksany. 
-Mam nową rockową składankę, co ty na to? 
-Jedziemy do ciebie?- Przygarnął mnie i objął ramionami, staliśmy opierając się o siebie czołami. -Chcesz mnie uwieść? 
-Chyba ty- śmiałam się. -Zrobię obiad i na spokojnie pogadamy. -Tłumaczyłam splatając palce obu dłoni za jego plecami. 

Siedzieliśmy u mnie w salonie na podłodze, ja oparta o barek, on o drzwi balkonowe, jak reszta chłopaków doceniał rockową klasykę i lubił jej słuchać. Rozmawialiśmy przy piwie i co jakiś czas przerywaliśmy zasłuchując się w co lepszej piosence. 

-Mną się nie przejmuj, zadbaj o nią- pocałował moje czoło gdy staliśmy przy drzwiach. 
-Obiecuje nic jej nie będzie. 
-Przynajmniej teraz kiedy jest ciągle zła. 
-Co chcesz powiedzieć?-Spojrzał w sufit i uśmiechnął się szeroko.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz