24 stycznia 2015

Zetkowe piwo

-Idziecie z nami?- Znajomi z pracy namawiali mnie i Karolinę na piwo. 
-Nie, dzięki- odpowiedziała im brunetka. 
-Znowu? No chodźcie- nagabywał Dominik, gdy wychodziliśmy wszyscy z budynku, objął nas obie w pasie i cieszył się jak wariat. 
-Serio, jest już późno, chce wrócić do domu- wyjaśniłam. 
-No co wy, dziewczyny, nigdy z nami nie byłyście, czas się zintegrować- dołączył następny z kumpli. 
-Najpierw piwo a jak już się wam zakręci w głowach to... 
-To co?- Wszedł mu agresywnie w słowo brunet i popatrzył jakby chciał go zabić. -Cześć- Uściskał mnie i przycisnął do siebie Karolinę całując ją łapczywie. 
-Właśnie, co później?- Zaśmiałam się spoglądając na Dominika, raczej nie miał ochoty kończyć skoro pojawił się jakiś nadęty, zaborczy dupek. -Brunet, nie burcz na naszych znajomych. -Spojrzałam rozbawiona na Kasjana. 
-Zabrać cię do domu? 
-Pffff chciałbyś. 
-Pewnie- musnął mój policzek i poszli razem z Karoliną do auta. 
-To jak idziesz?- Kumple i koleżanki ciągle spoglądali na mnie czekając co zrobię. 
-Kurcze, nie patrzcie tak, serio mi się nie chce. 
-Nie narzekaj, idziemy!- Zarządził Tomek wyrastając znikąd. 
-Czy ty możesz mnie więcej tak nie straszyć- rzuciłam mu spojrzenie godne bazyliszka- zrób to jeszcze raz to... 
-Daj mu spokój, chociaż wyluzowany bardziej jest niż ty- zaśmiała się jedna z koleżanek. 
-Bardzo jesteś zmęczona?- Spojrzał na mnie przyciągając bliżej do siebie. 
-Oddaj- zaprotestował Dominik ciągnąc mnie za rękaw. 
-Marzysz- uśmiechnął się Tomek. 
-Troszkę, myślałam, żeby się położyć i pospać. 
-Zapomnij, dzisiaj nie ma mowy, wczoraj spałaś- posłał mi najpiękniejszy ze swoich uśmiechów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz